Rewitalizacja idzie z Rynkiem 7 do sądu
Tak kończy się (prawie) historia sprzedaży przez Rewitalizację nieruchomości na Mieście Kazimierzowskim. Kamienicę kupiła w 2008 roku, bez przetargu, spółka Carlease Plaza zajmująca się sprzedażą wylisingowanych zachodnich aut. Transakcja wzbudziła ogromne kontrowersje, tym bardziej że m.in. radni dowiedzieli się o niej przypadkiem, kiedy gminna spółka zabiegała w Radzie Miejskiej o podwyższenie swojego kapitału. Wyszło także wówczas na jaw, że w akcie notarialnym sprzedaży ustanowiono na nieruchomości hipotekę w wysokości 2 mln zł stanowiącą zabezpieczenie kredytu zaciągniętego przez Carlease Plaza z przeznaczeniem na zakup kamienicy. Prezes Rewitalizacji Mariusz Mróz tłumaczył, że nie było innych chętnych na zakup znajdującego się w fatalnym stanie technicznym budynku. Sprawą zajmowała się również komisja rewizyjna rady, a potem sama rada, ale głosami PiS uznała, że nie ma podstaw do niepokoju. Pikanterii całej sytuacji dodawał fakt, że w Carlease Plaza samochód kupił prezydent Andrzej Kosztowniak.
W sierpniu 2009 r. roku Carelase Plaza aportem wniosła nieruchomość do nowo utworzonej spółki Hotel Hermes. Rewitalizacja zastrzegła wtedy w księdze wieczystej prawo odkupu nieruchomości za 325 tys. zł, jeśli nabywca (Carlease Plaza) nie wykona remontu budynku z przeznaczeniem na prowadzenie działalności hotelarsko-gastronomicznej do 10 lipca 2010 r. I nowy właściciel nie dotrzymał ani tego, ani kolejnego, wyznaczonego przez Rewitalizację na połowę grudnia 2010r. terminu zakończenia robót w kamienicy. Dopiero po jego upływie zarząd gminnej spółki zdecycdował, że chce odzyskać 325 tys. zł od Carlease Plaza. Jednocześnie Rewitalizacja zrezygnowała z ujętego w akcie notarialnym prawa pierwokupu kamienicy, gdyż byłoby to - jak uznała - "nieuzasadnione ekonomicznie".
- Domagamy się także, by sąd zmusił inwestora do zakończenia remontu - mówi teraz prezes Rewitalizacji Mariusz Mróz. Jak zaznacza - rozumie, że do tej pory warunki atmosferyczne nie sprzyjały robotom na zewnątrz, to znaczy przy elewacji, ale wewnątrz budynku także jest jeszcze sporo do zrobienia. - Chodzi przede wszystkim o postawienie ścinek działowych i wykończenie parteru - wyjaśnia prezes.
Mariusz Mróz po raz kolejny przyznał w rozmowie z nami, że nie ma kontaktu z inwestorem. Jak ocenia szanse na odzyskanie pieniedzy? - Wszystko zależy od sądu - mówi.
Bożena Dobrzyńska