Rita Gombrowicz w Radomiu: „Od prawie 50 lat piszę doktorat o Witoldzie”

8 września 2017

– Myślę, ze Gombrowicz lubił Radom, a to jego powiedzenie, że nie jest on „poematem nawet o wschodzie słońca”, było bardzo przewrotne, „przeciwsentymenalne” – mówiła Rita Gombrowicz na spotkaniu w Zespole Szkół Plastycznych zorganizowanym w ramach Festiwalu Opętani Literaturą.

 
Rita Gombrowicz: Niczego nie żałuję

Rita Gombrowicz: Niczego nie żałuję

  Wdowa po pisarzu sam przyznała, że Radom lubi, a przyjeżdża tu od wielu lat, choćby na Festiwale Gombrowiczowskie. - Byłam nawet jeszcze za czasów PRL u Jerzego (starszego brata Witolda, przyp. autorka), który mieszkał w dwupokojowym mieszkaniu w samym centrum miasta - wspominała Rita Gombrowicz. Zapewniała, że Radom przez ostatnie lata bardzo zmienił się na korzyść. Jednak to nie o jej związku z Radomiem, ale z wielkim pisarzem rozmawiał Tomasz Tyczyński, kurator Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli. Pisarz spotkał Ritę Labrosse, studentkę z Kanady we Francji w latach 60. XX wieku. - To była epoka mojej młodości, w Ameryce czas hipisów, a we Francji społecznego buntu, rewolty. Mam wrażenie, że dzisiejsze czasy są w porównaniu do tamtych lat bardzo surowe i bardziej przerażające. Świat był wtedy podzielony na dwa bloki, powstał wówczas mur berliński - opowiadała. Przypomniała, że Gombrowicz właśnie wtedy wrócił z Berlina, gdzie zorganizowano na niego prasową, nieprzyjemną nagonkę. - Był osamotniony, ale miał w sobie to coś, co przyciągało do niego młodych ludzi - podkreślała, wyjaśniając, że w dawne opactwo pod Paryżem, gdzie mieszkała, stało się centrum intelektualnego i artystycznego życia - Poznałam Witolda tak, jak studentka poznaje pisarza - porównała. - Intelektualiści  zachodni sympatyzowali - czego Witold w ogóle nie rozumiał - z komunistami i mieli się nawet za marksistów. Pewnego razu Gombrowicz powiedział im, że zaprosiłby ich na wycieczkę, ale jest biedny i nie ma samochodu. I zapytał: może pożyczy auto od tych bogatych marksistów? - wspominała wdowa po pisarzu. Rita Gombrowicz wielokrotnie powtarzała, że pisarz był człowiekiem o niezwykłym poczuciu humoru, zabawnym, przy którym w żaden sposób nie można się było nudzić. Nawet ich kłótnie - gdy każde chciało pozostać przy swoim zdaniu - kończyły się wybuchem śmiechu. - Któregoś razu po prostu zapytał mnie, czy nie chciałabym pojechać z nim na południe Francji. Najpierw myślał o Barcelonie, bo przecież jego drugim językiem był hiszpański, ale ja pisałam wtedy doktorat na uniwersytecie w Paryżu. "To niech to będzie doktorat o mnie. Ja ci go napiszę w dwa tygodnie" - odpowiedział. A ja piszę ten mój doktorat z Gombrowicza blisko 50 lat... - żartowała. - Gombrowicz nie ukrywał swoich homoseksualnych skłonności. Jak pani sobie z tym radziła? - pytał Tomasz Tyczyński. - Jest "homoseksualizm" i "homoseksualizm". Witold zawsze był zafascynowany młodością, czy to męską, czy żeńską. Ale na pewno nie był zdolny do prowadzenia wspólnego życia z mężczyzną. Mnie  zresztą też poderwał "na młodość" - zapewniała wdowa po pisarzu. Powoływała się na jego słowa, że jeszcze gdy mieszkał w majątku w Małoszycach bawił się z wiejskimi chłopakami i był przywódcą tej grupy. Rita Gombrowicz przekonywała, że ani ona, ani jej mąż nigdy nie marzyli o tym, by mieć mały domek, dzieci. - Oboje chcieliśmy zachować wolność. Absolutnie nie żałuję, że poświeciłam mu swoje życie. Jestem szczęśliwa, że zrobiłam ten krok - mówiła o decyzji, by na krótko przed śmiercią pisarza wziąć z nim ślub. - Na pół roku przed śmiercią miał zawał serca i martwił się, co będzie z jego spuścizną. Radziliśmy się Kota Jeleńskiego i on przekonywał, że prościej by było, by zajęła się tym jego żona. Inaczej prawa do jego twórczości miałby rząd PRL - wyjaśniała Rita Gombrowicz. xxx Festiwal "Opętani Literaturą" trwa. W sobotę (9 września) o godz. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu  dyskusja "Literatura bez kobiet?" z udziałem Anny Kałuży (moderator), Jerzego Jarzębskiego, Justyny Sobolewskiej, Anna Spólnej. O godz. 19 w muszli koncertowej w parku Kościuszki koncert "Córki dancingu" w wykonaniu zespołu „Ballady i Romanse”. W niedzielę, 10 września, o godz 17 w Zespole Szkół Muzycznych odbędzie się Gala Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza, ogłoszenie werdyktu kapituły oraz koncert „Mój ulubiony Młynarski…” w wykonaniu Piotra Machalicy. Bożena Dobrzyńska      
Tags