ROK i dziesięciu dyrygentów

1 lipca 2013

Warsztaty Międzynarodowej Akademii Dyrygentów trwają w Radomiu. Ich efekt poznamy podczas koncertu finałowego w sobotę (6 bm.) w Zespole Szkół Muzycznych. Radomską Orkiestrę Kameralną poprowadzi kolejno dziesięciu dyrygentów.



 

Młodzi dyrygenci pracują z orkiestrąTo już piąta edycja akademii. Młodzi dyrygenci z Australii, Cypru, Wenezueli, Chin, Cypru oraz z Polski swoje umiejętności będą szlifować przez cały tydzień pod czujnym okiem dwóch znakomitych dyrygentów - Jonathana Bretta oraz dyrektora ROK Macieja Żółtowskiego.

Dla początkujących dyrygentów warsztaty są wyjątkową okazją sprawdzenia swych predyspozycji i umiejętności. - Zawód dyrygenta wymaga bowiem nie tylko świetnej znajomości partytur utworów muzycznych, ale także umiejętności zapanowania nad ludźmi za pomocą gestu. Podstawą dyrygowania są ruchy rąk stanowiące zasadniczy środek porozumiewania się z orkiestrą - wyjaśnia Agnieszka Stanicka z biura ROK. Jak pisze Edward Bury w „Podstawach techniki dyrygowania", spełnia ono rolę łącznika między partyturą a orkiestrą. "Ruch powinien być ekonomiczny, plastyczny, dynamiczny, a ponadto sugestywny do tego stopnia, aby łącznie z mimiką mógł narzucić orkiestrze odpowiednią artykulację dźwięku, zaznaczoną w partyturze. Określonej zatem artykulacji ruchu powinna odpowiadać określona artykulacja dźwięku. Jaki ruch-taki dźwięk - oto zasada, która powinna być przestrzegana w praktyce dyrygenckiej”.

Dyrygenci to stosunkowo młody "wynalazek". Jeszcze w połowie XIX stulecia orkiestrom potrzebny był jedynie ktoś pilnujący, by grała równo. Prekursorami byli Feliks Mendelssohn i Richard Wagner, którzy prezentowali nie tylko własne utwory. Kiedy jednak ten ostatni zabiegał, by w Monachium powstała klasa kształcąca dyrygentów, pomysł nie wzbudził zainteresowania. Wiek XX uczynił z dyrygentów bogów wielbionych przez tłumy. To była epoka wielkich mistrzów, o nieograniczonej władzy. Samo ich pojawienie się w sali prób i na estradzie wzbudzało respekt. - Arturo Toscanini wymyślał muzykom od złodziei i bandytów i nikt nie śmiał protestować. Herbert von Karajan wyniosłym milczeniem wymuszał bezwzględne posłuszeństwo - przypomina A. Stanicka.

 

Dziś na barkach dyrygenta spoczywa cała odpowiedzialność za przygotowanie utworu oraz efekt końcowy, czyli prezentacja dzieła przed publicznością. Tego wszystkiego uczestnicy akademii będą uczyli się w Radomiu. - Cechą wyróżniającą nasze warsztaty jest to, że ich uczestnicy ćwiczą z prawdziwą, profesjonalną orkiestrą, jaką niewątpliwie jest Radomska Orkiestra Kameralna - zaznacza Agnieszka Stanicka.

Podczas sobotniego koncertu młodzi dyrygenci będą musieli zmierzyć się także z parą solistów. Przy fortepianie zasiądzie Marcin Wieczorek, natomiast partie wokalne wykona jedna z pasywnych uczestniczek Akademii Ioli Mousteri (sopran). Po raz kolejny podczas jednego koncertu Radomską Orkiestrą Kameralną będzie dyrygowało aż dziesięciu dyrygentów.

 

(kat)

 

Fot.: ROK