Rolnik nie w zagrodzie

Osoby, które odchodzą z pracy w rolnictwie i poszukują swego miejsca w nowych zawodzie spędziły na szkoleniach organizowanych przez ZDZ prawie półtora roku. - To grupa ludzi bardzo aktywnych, którzy chcą podnieść swoje umiejętności - zapewnia dyrektor projektu Katarzyna Kołodziejska z radomskiego ZDZ. - Są przekonani, że będą mogli realizować swoje plany i zmienią swoją sytuację zawodową, osobistą, życiową.
Jak podkreśla dyr. Kołodziejska tematyka szkoleń była bardzo szeroka. - Dodatkowo każdy z 68 kursów zawierał dwa moduły. Oznacza to, że np. na szkoleniu z zakresu fryzjerstwa uczyliśmy także jak otworzyć własną firmę, a na kursie obsługi wózka widłowego również języka obcego - tłumaczy.
Uczestnicy niektórych kursów nie mieli żadnych problemów ze znalezieniem pracy. - Zgłosili się do nas pracodawcy poszukujący kierowców wózków widłowych, ale okazało się, że wszyscy nasi "absolwenci" już się zatrudnili - wyjaśnia Michał Staniszewski z ZDZ.
Konrad Kępczyński ukończył kurs na prawo jazdy kat C z przewozem materiałów niebezpiecznych i językiem angielskim. - Po pierwsze chciałem umieć więcej, po drugie myślę o założeniu firmy transportowej - tak tłumaczy swoje motywacje dokształcania się. - Zawsze lepiej poszerzyć grunt, na którym chce się działać. Gdybym nie skończył tego kursu, o wielu rzeczach nie miałbym pojęcia. Poza tym to było bezpłatne szkolenie, więc zaoszczędziłem kilka tysięcy złotych.
Brygida Małgorzata Pluta uczyła się na kursie spawania połączonym z językiem angielskim. - Pochodzę z rodziny rolniczej, ale także kontynuuję nasze tradycje "samochodziarskie" - opowiada pani Brygida. - Prowadzę zakład blacharstwa samochodowego i na jego ścianach wiszą już certyfikaty świadczące, że staramy się być coraz lepsi w tym co robimy. B. M. Pluta przyznaje, że spawanie, to mało kobieca umiejętność: - Ale to, że znam się na samochodach daje bardzo dużo satysfakcji. Kiedyś, gdy na ulicy zatrzymałam się, podniosłam maskę auta i zaczęłam sprawdzać co się dzieje, przechodzący mężczyzna zapytał, czy nie naprawiłabym jego samochodu...