Ryzykowny kredyt dla miejskiego szpitala
Firma Magellan z Łodzi udzieli kredytu Radomskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu. Radomska PO twierdzi, że to bardzo ryzykowny krok, bo Magellan jest znany ze skupowania długów placówek medycznych.
W połowie lipca RSS ogłosił przetarg na udzielenie kredytu w wysokości
20 mln zł na, które są potrzebne placówce na bieżącą działalność.
Miejska lecznica ma ogromne problemy finansowe – ostatnio wypłacała
wynagrodzenia w ratach. Zainteresowanie udziałem w przetargu wyraziło
wprawdzie kilka banków i instytucji finansowych, ale do przetargu stanął
tylko Magellan. Jak wynika z informacji na stronie RSS, łódzka firma udzieli szpitalkowi nie
tylko kredytu, ale zajmie się też obsługą zadłużenia, które będzie
kosztować kolejne ponad 6 mln 963 tys. zł.
Dla lotniska są pieniądze, dla szpitala nie?
Radomska PO jest zaniepokojona tą sytuacją. W komunikacje zespołu medialnego czytamy: „(…) nie pozostało nic innego, jak ratować miejski szpital, który znalazł się nad finansową krawędzią, co pokazało niedawno wypłacanie pracownikom pensji w niepełnej wysokości. Dziwi jednak to, że inne miejskie podmioty – Port Lotniczy Radom S.A., czy wcześniej Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji – otrzymywały pożyczki z budżetu miasta. Tymczasem szpital, który pełni tak ważną rolę społeczną, musi szukać pieniędzy na rynku. Trzeba postawić pytanie – co będzie, gdy lecznica nie będzie w stanie spłacić kredytu? Czy wierzyciel zajmie szpitalne budynki? Czy zajmie kontrakt z NFZ? Czy radomianie mogą się czuć bezpieczni? Czy też staną przed widmem braku opieki medycznej?"
Kontrakt z NFZ, hipoteka, weskel in blanco
Wybór Magellana zaakceptowała jednak Rada Społeczna Szpitala. – Też na jej posiedzeniu zadałem pytanie, czy to nie zbyt ryzykowna decyzja, skoro firma znana jest z tego, że skupuje długi w całym kraju, ma też 2 mln zł wierzytelności RSS. Ale odpowiedziano mi, że dyrekcja zdaje sobie sprawę z sytuacji – mówi Adam Włodarczyk, członek rady społecznej i przewodniczący komisji zdrowia rady miejskiej. Jak dodaje, to krok ryzykowny także ze względu na to, że zabezpieczeniem pożyczki jest nie tylko kontrakt szpitala z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale także hipoteka RSS i weksel in blanco.
Włodarczyk również porównuje sytuację szpitala i lotniska. – Lecznica musi brać komercyjny kredyt, a Port Lotniczy dostaje pieniądze z kasy miasta. W przypadku RSS chodzi przecież o bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców. Dalego następnym krokiem musi być głęboka restrukturyzacja szpitala, by nie okazało się, że właścicielowi, czyli gminie, nie uda się uratować placówki, bo przyjdzie ktoś i położy na stół swoje karty, czyli nakaz sądowy – ostrzega Adam Włodarczyk.
Bożena Dobrzyńska