Ryzykowny kredyt dla miejskiego szpitala

1 października 2014

Firma Magellan z Łodzi udzieli kredytu Radomskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu. Radomska PO twierdzi, że to bardzo ryzykowny krok, bo Magellan jest znany ze skupowania długów placówek medycznych.


 

Szpital ma ogromne problemy finansoweW połowie lipca RSS ogłosił przetarg na udzielenie kredytu w wysokości 20 mln zł na, które są potrzebne placówce na bieżącą działalność. Miejska lecznica ma ogromne problemy finansowe – ostatnio wypłacała wynagrodzenia w ratach. Zainteresowanie udziałem w przetargu wyraziło wprawdzie kilka banków i instytucji finansowych, ale do przetargu stanął tylko Magellan. Jak wynika z informacji na stronie RSS, łódzka firma udzieli szpitalkowi nie tylko kredytu, ale zajmie się też obsługą zadłużenia, które będzie kosztować kolejne ponad 6 mln 963 tys. zł.

 

Dla lotniska są pieniądze, dla szpitala nie?

Radomska PO jest zaniepokojona tą sytuacją. W komunikacje zespołu medialnego czytamy: „(…) nie pozostało nic innego, jak ratować miejski szpital, który znalazł się nad finansową krawędzią, co pokazało niedawno wypłacanie pracownikom pensji w niepełnej wysokości. Dziwi jednak to, że inne miejskie podmioty – Port Lotniczy Radom S.A., czy wcześniej Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji – otrzymywały pożyczki z budżetu miasta. Tymczasem szpital, który pełni tak ważną rolę społeczną, musi szukać pieniędzy na rynku. Trzeba postawić pytanie – co będzie, gdy lecznica nie będzie w stanie spłacić kredytu? Czy wierzyciel zajmie szpitalne budynki? Czy zajmie kontrakt z NFZ? Czy radomianie mogą się czuć bezpieczni? Czy też staną przed widmem braku opieki medycznej?"

 

Kontrakt z NFZ, hipoteka, weskel in blanco

Wybór Magellana zaakceptowała jednak Rada Społeczna Szpitala. – Też na jej posiedzeniu zadałem pytanie, czy to nie zbyt ryzykowna decyzja, skoro firma znana jest z tego, że skupuje długi w całym kraju, ma też 2 mln zł wierzytelności RSS. Ale odpowiedziano mi, że dyrekcja zdaje sobie sprawę z sytuacji – mówi Adam Włodarczyk, członek rady społecznej i przewodniczący komisji zdrowia rady miejskiej. Jak dodaje, to krok ryzykowny także ze względu na to, że zabezpieczeniem pożyczki jest nie tylko kontrakt szpitala z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale także hipoteka RSS i weksel in blanco.

 

Włodarczyk również porównuje sytuację szpitala i lotniska. – Lecznica musi brać komercyjny kredyt, a Port Lotniczy dostaje pieniądze z kasy miasta. W przypadku RSS chodzi przecież o bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców. Dalego następnym krokiem musi być głęboka restrukturyzacja szpitala, by nie okazało się, że właścicielowi, czyli gminie, nie uda się uratować placówki, bo przyjdzie ktoś i położy na stół swoje karty, czyli nakaz sądowy – ostrzega Adam Włodarczyk.

 

Bożena Dobrzyńska