Samochód nie zjechał z torów

Jak już pisaliśmy, do wypadku doszło wczoraj tuż przed godz.15. Pociąg pośpieszny relacji Suwałki - Kraków najechał na przejeżdżający przez niestrzeżony przejazd samochód. - Jak mówił maszynista, gdy zbliżał się do tego przejazdu, nagle wjechał na niego osobowy peugeot. Mimo, że pociąg dawał ostrzegawcze sygnały dźwiękowe, auto nie opuściło przejazdu - informuje Aleksandra Banaszczyk z zespołu prasowego KWP w Radomiu.
Pociąg uderzył z samochód z potworną siłą. Skład jadący z prędkością 75 km/h - zanim się zatrzymał - wlókł jeszcze peugeota przez 250 metrów.
W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniósł 62-letni kierowca oraz
jadąca z nim kobieta. - Policjanci i strażacy, którzy przyjechali na miejsce przeczesywali okolicę w poszukiwaniu innych osób, które mogły jechać samochodem, ponieważ w był w nim dziecięcy fotelik. Użyto także psa
tropiącego - dodaje Banaszczyk.
Na miejsce przyjechał prokurator, który zarządził sekcję zwłok obu osób. Trwa ustalanie
przyczyn wypadku.
(bdb)
Fot.: KMP Radom