Ścigali przestępcę, tir potrącił policjanta
Historia ma swój początek w Skarżysku Kamiennej. - Około godz.18 dwaj policjanci patrolujący miasto oznakowanym radiowozem rozpoznali w audi 19-letniego przestępcę skazanego na 10 miesięcy pozbawienia wolności, którego należało doprowadzić do najbliższego komisariatu albo aresztu śledczego. Mężczyzna ten nie reagował na próby zatrzymania go, więc policjanci ścigali samochód aż do Baraku pod Szydłowcem. Tam mężczyzna wysiadł z auta i pobiegł w stronę lasu. Policjanci podejrzewali, że mógł mieć broń, dlatego dwukrotnie ostrzegawczo strzelili w powietrze. W ujęciu dziewiętnastolatka pomagał też pies tropiący - relacjonuje rzecznik świętokrzyskiej policji Zbigniew Pedrycz.
Do tragicznego wypadku doszło w chwili, gdy jeden z policjantów próbował udrożnić ruch samochodów na trasie nr 7. - To była bardzo szybka akcja i w jej trakcie 25-letni funkcjonariusz został potrącony przez przejeżdżającego drogą tira. Jest ranny, ma złamaną podstawę czaszki - dodaje rzecznik.
Kierowcę ciężarówki policjanci zatrzymali dopiero w Szydłowcu. - Gonili go funkcjonariusze ze Skarżyska, choć i nasi byli przygotowani, by założyć blokadę - wyjaśnia Rafał Sułecki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Jak podkreśla, kierowca tira tłumaczył się, że zagapił się na to, co dzieje się na drodze i nie zauważył, że potrącił człowieka.
(bdb)