
Siemoniak, były szef MON i kandydat na szefa Platformy Obywatelskie,j spotkał się dziś z członkami partii w Radomiu. Do "Elektrowni", gdzie rozmawiano o przyszłości Platformy i czekających ją wyborach, przyjechał razem z byłą premier Ewą Kopacz. Dziennikarzom wyjaśniał m.in. dlaczego rząd PO-PSL nie zdążył podpisać umowy z Airbus Helicopters na zakup śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.
-Terminy były nieubłagane, nie było możliwości aby przyspieszać procedury. Prowadziliśmy bardzo trudne rozmowy z Airbusem, aby zamknąć warunki głównej umowy, one zakończyły się dopiero pod koniec sierpnia i nie z naszej przyczyny. Rozmowy były trudne i obejmowały setki ważnych szczegółów. A potem rozpoczął się czas Ministerstwa Gospodarki i umowy offsetowej; z tego co wiem jeszcze się nie zakończył, przepisy przewidują 120 dni na takie rozmowy - mówi Siemoniak. Podkreśla, że żałuje iż kontrakt może stanąć pd znakiem zapytania. - Ale prowadziliśmy wszystko rzetelnie, przejrzyście i uczciwie. Nie kwestionuję tego, że to nowy rząd zdecyduje. Ufam, że zdecyduje na podstawie merytorycznej i że elementem tej decyzji będzie pamięć o miejscach pracy w Radomiu, Łodzi i Dęblinie. Duże nadzieje związane z tymi ofertami zostały rozbudzone. Zatem jakiekolwiek będą decyzje, nowi decydenci będą musieli mieć odwagę przyjechać do Radomia i spojrzeć w oczy radomianom, co do miejsc pracy w Radomiu - tłumaczy były szef MON. Przypomina słowa kandydatki na premiera w kampanii wyborczej. - Pani Beata Szydło mówiła, że "najpierw ocenimy merytorycznie ten kontrakt, a potem podejmiemy decyzje". Wprawdzie nie była to opinia powszechna w PiS-ie, bo byli tacy, którzy z góry mówili, że to jest złe, ale pozostaje mi mieć nadzieję, że kryteria merytoryczne będą tutaj decydowały -uważa Tomasz Siemoniak.
Przypomnijmy: tydzień temu, podczas posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej minister Antoni Macierewicz, że w sprawie przetargu na Caracale podejmie decyzję po opinii Ministerstwa Gospodarki w sprawie offsetu. Jednocześnie zapowiedział, że zostanie ogłoszony nowy przetarg, na innych zasadach, z inną liczbą maszyn (rzad Poi chciał kupić 50), w którym wezmą udział także zakłady w Świdniku i Mielcu.
Tymczasem kandydat na szefa Platformy Obywatelskiej twierdzi, że kontakt z Airbusem nie jest konkurencją dla polskich filii zagranicznych zakładów zbrojeniowych w Świdniku i Mielcu. Airbus deklarował, że w ramach offsetu w Radomiu zbuduje fabrykę i zatrudni w niej 250 osób.
Bożena Dobrzyńska