Siła w precyzji, czyli radomianin z NASA

27 października 2011
 - Sprzątaczka pracująca w NASA mówi, że wysyła ludzi w kosmos, radomianie też powinni pozytywnie mówić o swoim mieście – uważają specjaliści opracowujący strategię wizerunkową Radomia. Rozpoczynają od nas samych. – Musimy się zmienić – uważa prezydent Kosztowniak.

 

Wszystko zależy od nas!Aby to zrobić, fachowcy z firmy DEMO Effective Launching zorganizują event, czyli spotkanie otwarte w Resursie. O samym wydarzeniu więcej i precyzyjniej możemy się dowiedzieć ze strony internetowej radomskiego magistratu. Ten kto przyjdzie do Resursy 6 listopada o godz. 15 zobaczy prezentację animacji 3D. Enigmatycznie brzmi natomiast zapowiedź "wspólnego pokazu precyzji radomian". Będą konkursy z nagrodami, koncert Orkiestry Grandioso oraz... - uwaga - występ Just EDI Show – wszechstronnie uzdolnionego komika - ekwilibrysty. Na spotkaniu będzie pokazany również film niedawno kręcony w Radomiu. Trwa 8 sekund, o czym już pisaliśmy.

Za blisko 300 tys zł. z naszych podatków krakowska firma ma trafić do serc i umysłów radomian także poprzez spoty reklamowe w prasie, internecie i  telewizji.  Wszystko po to, byśmy na zewnątrz pozytywnie wyrażali się o precyzji miasta i o samym Radomiu. Akcja potrwa do końca listopada, choć prezydent Andrzej Kosztowniak zdaje sobie sprawę, że ten proces może być długotrwały.

(raa)

Komentarz
I to drodzy radomianie jedyne co można precyzyjnie na temat „Siły w precyzji” napisać relacjonując dzisiejszą konferencję w magistracie. Trwała ponad godzinę. Dziennikarze nie raz prosili, by precyzyjnie ktoś powiedział, o co chodzi w tej całej akcji. Ja wyszedłem z niej jeszcze bardziej skołowany niż wszedłem. Ale jednak coś pojąłem, mianowicie to, że naszej władzy ktoś wmówił, że to my (radomianie) musimy się zmienić! W którą stronę? Jak najbardziej pozytywną! Prezydent twierdzi bowiem, że musimy o mieście i sobie mówić pozytywnie, bo tych co psioczą na Radom jest (za) wielu.

W przeszłości (np. w 1976 r.) już nie raz nam mówiono kim jesteśmy. Teraz, szczególnie po wyborach samorządowych, dla rządzącego miastem Prawa i Sprawiedliwości jesteśmy ziemią obiecaną i doskonałym narodem. Ale chyba to mało, bo musimy się zmienić. Bo to od nas zależy jak miasto będzie postrzegane. Bo - okazuje się -  to nasza wina, że władza musi wydać kasę na naszą przemianę.

Czy to skomplikowane i mało precyzyjne? Być może. Kto jak kto, ale właśnie prezydent i jego armia urzedników mają najprecyzyjniejsze zarobki. Podobno płacimy im za to, by nam było dobrze. Więcej precyzji jest u Orwela i jego „Roku 1984'”!

Bartek Olszewski