Skrzyżowania do przebudowy
Jest szansa, że po Radomiu będzie nam się nieco lepiej jeździć. W przyszłym roku zostanie przebudowanych sześć skrzyżowań. Pieniądze na przeprowadzenie robót dadzą po połowie: wojewoda i miasto. W sumie koszt wszystkich prac wyniesie około 5 mln zł.
Pieniądze od wojewody pochodzą ze specjalnego programu „likwidacji miejsc niebezpiecznych na drodze” (to już trzecia edycja programu). W radomiu do takich zostały zaliczone skrzyżowania: pod dworcem u zbiegu ulic: Traugutta, Prażmowskiego i Poniatowskiego, Traugutta, Narutowicza, Kościuszki, 25 Czerwca, Struga, Żwirki i Wigury, 11 Listopada i Zbrowskiego, rondo Dmowskiego na Ustroniu i rondo Kotlarza. Na tym ostatnim przy skrzyżowaniu Mireckiego, Limanowskiego i Okulickiego wykonana zostanie nowa sygnalizacja świetlna.
- Najwięcej pracy będzie na skrzyżowaniu Narutowicza, Kościuszki, Traugutta, chociaż projekt nie przewiduje „przebicia” Kościuszki przez Plac Małgorzatki, ani możliwości wyjazdu z ul. Moniuszki w lewą stronę wyjaśnia dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i komunikacji marek Czyż. - Jednak organizacja ruchu zostanie tutaj zmieniona, ponieważ sygnalizacja, która znajduje się tam dziś, w ogóle nie jest włączana, ze względu na jej niefunkcjonalność.
Przebudowa tego skrzyżowania (poza tym pod dworcem) będzie także najkosztowniejsza – wyniesie ok. 2 mln zł; 1 mln mają natomiast pochłonąć roboty na skrzyżowaniu ul. 25 Czerwca, Struga oraz Żwirki i Wigury.
- Celem wszystkich inwestycji jest usprawnienie ruchu w mieście, tak by odbywał się on w sposób płynny, poprawienie tzw. geometrii na rondach i czytelności układu komunikacyjnego – dodaje dyrektor Czyż.
Wszystkie wymienione skrzyżowania znalazły się na liście miejsc niebezpiecznych, ponieważ zdarza się na nich najwięcej wypadków i kolizji.
Ostateczny koszt przebudowy będzie znany po roztrzygnięciu przetargów – nastąpi to w maju lub czerwcu. Roboty będą mogły więc rozpocząć się w drugiej połowie roku. Teraz trwają jeszcze prace projektowe.