Śmierć podczas burzy
9 czerwca 2009
48-letni mężczyzna zginął dzisiaj podczas wieczornej burzy na polu za
domem. Jego znajomy trafił do szpitala. Trzeciemu nic się
nie stało.
Trzech mężczyzn pracowało dzisiaj po południu przy ziemniakach na polu za domem przy ul. Gołębiowskiej w Radomiu. - Gdy skończyli, około dwudziestej, jeden z nich zaniósł radło na posesję i wracał do dwóch mężczyzn, którzy zostali na polu. Jak mówił 38-latek, w tym momencie nastąpiło uderzenie pioruna. Jego samego odrzuciło w stronę posesji i nic mu się nie stało, natomiast 48-latek zginął na miejscu. Trzeciego, około pięćdziesięcioletniego mężczyznę pogotowie zabrało do szpitala - relacjonuje Rafał Jeżak z radomskiej policji.
Na miejscu zdarzenia przyjechali policjanci oraz prokurator, który zarządził sekcję zwłok. Ma ona wyjaśnić przyczyny śmierci mężczyzny.
(bdb)