Śmierć straci dziś głowę

Obrzędowe widowisko nawiązuje do historii, wg której w zapustny wtorek ludność Jedlińska poruszona wiadomością przyniesioną przez Kantego, odźwiernego w kościele, iż Śmierć upiwszy się zgubiła kosę i śpi pod Spaloną Groblą, wyrusza prowadzona przez Kantego na podmiejskie łąki, gdzie ją wiąże postronkami, a następnie w triumfalnym pochodzie prowadzi do osiedla. Powiadomiony o złapaniu Śmierci burmistrz wraz z ławnikami oczekuje na rynku miejskim przybycie niezwykłego orszaku. Rozpoczyna się rozprawa sądowa. Gawiedź oskarża śmierć. Po wysłuchaniu oskarżeń sąd wydaje wyrok, wzywa kata, a ten po mowie, podczas której straszy karami tych, którzy postępować będą niezgodnie z prawem, ścina śmierci głowę.
Od XIX wieku widowisko odbywa się według wierszowanego, XIX-wiecznego opisu autorstwa ks. Jana Kloczkowskiego. - Dziś nie wykluczamy, ze autor "scenariusza" obrzędu widział te wydarzenia na własne oczy - tłumaczy dyr. Gminnego Ośrodka Kultury i Kultury Fizycznej w Jedlińsku Agnieszka Gryzek.
W jedlińskim widowisku - tak też każe tradycja - grają sami mężczyźni, ale nikt nigdy nie wie kto wciela się w postać Śmierci. Ze starych przekazów można także się dowiedzieć, że po egzekucji Śmierć jest wrzucana na sanie i wieziona na plebanię miejscowego kościoła. - Do tej pory Kstucha trafiała u nas na wóz drabiniasty, ale ponieważ mamy w tym roku dużo śniegu, zastanawiamy się czy nie położyć jej właśnie na saniach - mówi dyr. Gryzek.
Koniec Śmierci nastąpi o godz. 15.30, ale impreza rozpoczyna się wcześniej. W samo południe wójt Jedlińska odda władzę aktorom widowiska, odbędzie się też jarmark twórców ludowych, a na scenie wystąpią zespoły muzyczne i folklorystyczne. Imprezę zakończy o godz. 17.30 koncert Mazowii Vocal Group w repertuarze z lat 60., 70. i 80.
(bdb)