Sobkowiak nie wróci na dyrektorski fotel do MDK?
Andrzej Kosztowniak przypomina, że zmiany wynikają z zapowiedzi składanych przez władze miasta wcześniej, w tym podczas sesji rady miejskiej. - Jest potrzeba przebudowy funkcjonowania MDK, który cały czas jest placówką edukacyjną. Ale prowadzi też mnóstwo zajęć, które są przypisane do domów kultury a nawet klubów sportowych. I nie kryję, że ten obszar działania przypisany do tych właśnie jednostek zostanie przeniesiony z MDK. Zmienimy zatem formułę prowadzenia MDK, na pewno zostanie ona ograniczona - mówi Kosztowniak. Jednocześnie zapewnia, że te zajęcia nie znikną, będą tylko prowadzone przez inne instytucje, bardzo często w tych samych obiektach. - Wynika to zarówno z potrzeby organizacyjnej jak i finansowej. To jest też dalsza forma poszukiwania oszczędności w edukacji - wyjaśnia prezydent. Dodaje, że pracownicy MDK w większości będą musieli się pożegnać z Kartą nauczyciela, boy obowiązujący system trzeba "sprowadzić na ziemię", po to by był on sprawiedliwy np. w stosunku do ludzi wykonujących te same zadania w innych jednostkach.
- Czy to oznacza, że około 20 osób straci pracę? - zapytaliśmy prezydenta.
- To znaczy, że te osoby będą musiały podjąć decyzję czy przyjmują ofertę na nowych warunkach, czy nie. Tak, rzeczywiście tak się stanie - przyznaje szef magistratu. Potwierdza również, że budynek MDK przy ul. Daszyńskiego przejmie inna placówka kultury, prawdopodobnie Amfiteatr. - Poprosiłem pana prezydenta Fałka o stanowisko jak widzi ten problem i wtedy będę podejmował decyzje. Ale tak, jest taka propozycja - zaznacza.
Jak nie Sobkowiak, to kto?
Elżbieta Sobkowiak, która po odwołaniu przez prezydenta (chodziło o brak zaufania po tym, jak na stronie MDK znalazł się link do witryny rady rodziców, którzy opublikowali ankietę dotyczącą ewentualnego referendum w sprawie odwołania władz miasta) wygrała konkurs na to stanowisko nadal nie została na nie powołana. Gdy dociekaliśmy, dlaczego? - prezydent przez chwilę milczał, a na kolejne pytanie: A czy zostanie powołana? odpowiedział: - Pani Sobkowiak rzeczywiście została wybrana na dyrektora, niemniej to, co było powodem, że wygasł jej stosunek pracy, nie ustało. Moje zaufanie do tej osoby jest mocno ograniczone. Myślę, że będę podejmował jakieś decyzje, ale się nad nimi jeszcze nie zastanawiałem. - To znaczy, że nie będzie dyrektorem? - nie dawaliśmy za wygraną. - Nie zastanawiałem się nad tym - powtórzył prezydent. Zaznaczył, że zgodnie z przepisami ma jeszcze jakiś czas, w którym jest zobowiązany do powołania. - Choć tak jak powiedziałem, ten konkretny powód w żaden sposób nie ustał - powtórzył prezydent. Uważa, że to paradoks, że znalazł się w sytuacji, kiedy ponosi pewną odpowiedzialność, a z drugiej strony nie ma wpływu na to z kim pracuje.
Wyjaśnijmy: prawo mówi, że prezydent nie może nie powołać na stanowisko osoby, która w konkursie uzyskała największą liczbę głosów komisji. A tak się stało w przypadku Elżbiety Sobkowiak.
Bożena Dobrzyńska