Sońta kontra Łuczycki w trybie wyborczym?

2 października 2014
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez władze SM Ustronie złożył do prokuratury poseł Krzysztof Sońta (PiS). – To brudna walka, spotkamy się w trybie wyborczym w sądzie – odpowiada szef rady nadzorczej spółdzielni Andrzej Łuczycki.


 

Poseł zawiadomił już prokuraturęSońta uważa, że SM Ustronie w latach 2012- 13 źle naliczano opłaty za centralne ogrzewanie i dlatego dziś wielu mieszkańców musi zwracać spółdzielni pieniądze.

 

– W najdrastyczniejszym przypadku chodzi o ponad 6 tys. zł, w innych po 3 tys. zł – mówi poseł, zapewniając, że do jego biura przychodzi wielu mieszkańców z prośbą o interwencję w tej sprawie. – To wielki skandal!- twierdzi Krzysztof Sońta. Prosi prokuraturę o wszczęcie śledztwa, obwiniając za sytuację przewodniczącego rady nadzorczej Andrzeja łuczyckiego i prezesa Andrzeja Skoczylasa. „Dochodzi także do sytuacji, gdy jednakowy sposób korzystania przez poszczególne osoby z centralnego ogrzewania prowadzi do powstania znacznych różnic w uiszczanych opłatach za rok 2012” – pisze w uzasadnieniu zawiadomienia poseł PiS.

 

Andrzej Łuczycki, który jest kandydatem Platformy do rady miejskiej zapewnia, że nie chciał prowadzić brudnej kampanii wyborczej. - A tu okazuje się, że PiS stosuje brzydkie metody – mówi. Wyjaśnia, ze SM Ustronie od sześciu lat nie podnosiła opłat za ogrzewanie mieszkań, że na 8 tys. 600 mieszkań na osiedlach, tylko w 120 jest zadłużenie. – Pozostałym zwracamy nadpłaty; za lata 2013 – 14 to 2 mln 400 tys. zl – tłumaczy Łuczycki.

 

Polityk PO uważa, że poseł Sońta takimi oskarżeniami załatwia swoją sprawę. – Państwo Sońtowie prawdopodobnie wynajmują swoje mieszkanie na Ustroniu i nie poinformowali lokatorów o sposobie naliczenia opłat. A system jest tak skonstruowany, że jeśli włączymy pełne ogrzewanie i otworzymy okno, bardzo szybko nalicza on dodatkowe pieniądze – wyjaśnia Łuczycki. Dodaje, że stąd biorą się drastyczne różnice, w mieszkaniu Sońtów do zwrotu jest właśnie około 6 tys. zł.

 

- Nie odpuszczę – zapowiada Andrzej Łuczycki. Zamierza wnieść przeciwko Krzysztofowi Sońcie oskarżenie o wprowadzenie w błąd opinii publicznej i w trybie wyborczym o sprostowanie nieprawdziwych informacji.

 

Bożena Dobrzyńska