Spłonął dom Łyżwińskich. Zginęła broń?
- Zgłoszenie o pożarze odebraliśmy o godz. 2.20 - relacjonuje rzecznik radomskiej PSP Paweł Frysztak. - Na miejscu okazało sie, że płonie drewniany, jednorodzinny budynek znajdujący się w sąsiedztwie posesji państwa Łyżwińskich.
Pożar gasiło 36 strażaków, ale dom spłonął w dużej części, a jego wyposażenie - doszczętne. Nie było w nim ludzi. - Pani Łyżwińska, która przyjechała do Huty wyjaśniła, że jest właścicielką budynku - dodaje Frysztak.
Strażacy wstępnie podejrzewają, że dom został podpalony. - Wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia zajmuje się policja - mówi rzecznik.
- Syn Wandy Łyżwińskiej twierdzi, że z domu zginęła metalowa szafa, w której znajdowało się siedem jednostek broni - informuje rzecznik KWP w Radomiu Tadeusz Kaczmarek. - Miały to być trzy sztucery, trzy dubeltówki i rewolwer.
Jutro policja i biegli będą kontynuować dochodzenie, zajmą się też odpowiedzią na pytanie, czy Łyżińscy mieli pozwolenie na broń.
To już drugi pożar w gospodarstwie byłych posłów Samoobrony. Siedem lat temu spłonął tu murowany dom i trzy samochody Łyżwińskich. W tym czasie w ich domu przebywał Andrzej Lepper.
Sprawa została przez prokuraturę umorzona, ponieważ nie wykryto sprawców ani zleceniodawców podpalenia, do którego - jak uznano na początku śledztwa - doszło.