
Artykuły traktowały o działaniach, jakie miasto podejmuje w ramach rozwiązywania problemów alkoholowych. Z tego programu były też finansowane. O problemach informowała wiceprezydent Anna Białkowska; w treści znalazły się także informacje o niej samej. - Ordynacja wyborcza mówi jasno, że takie artykuły powinny być oznakowane jako pochodzące od komitetu wyborczego, a powinny być opłacone z jednego konta komitetu wyborczego - przypomina Radosław Fogiel. Zdaniem polityków PiS materiały w lokalnej gazecie z Anną Białkowską, jej zdjęciem itp., były jeśli nie przekroczeniem, to obejściem albo naginaniem prawa. - To było ogłoszenie promujące panią Białkowską -zapewnia Fogiel. Dodaje, że podobny charakter miała ulotka wydana i kolportowana przez wiceprezydent, a dotycząca pomocowej infolinii.

Jednak z zarzutu, że ulotki były finansowane także z funduszu antyalkoholowego poprzedniczka Białkowskiej się wycofała. - Przepraszam opinię publiczną za wprowadzenie w błąd, bo ulotki zostały zapłacone z prywatnej kasy. Ale środki przeznaczone na profilaktykę uzależnień zostały wykorzystane na dwa artykuły w jednym z dzienników. I one ukazały się już w trakcie kampanii wyborczej - podkreśla Anna Kwiecień.
Bożena Dobrzyńska