Spór o halę. Prezydent: ministrer kłamie

26 listopada 2014
Kłamstwo zarzucił prezydent Kosztowniak ministrowi sportu Andrzejowi Biernatowi, komentując jego słowa wypowiedziane wczoraj w Radomiu. - Mamy dokumentację, mamy pozwolenie na budowę hali widowiskowo- sportowej. Aplikację składaliśmy już dwa razy – zapewnia.


 

- Jest dokumentacja - pokazują w magistraciePrezydent zaprosił dziennikarzy, by w obecności prezesa MOiSiR Piotra Kalinkowskiego i z tomami dokumentacji na stole zdementować informacje przekazane przez ministra Biernata. Podczas konferencji w magistracie odtworzono zapis wczorajszych wypowiedzi Biernata.

 

- Minister zarzucił nam, że nie mamy choćby dokumentacji technicznej i pozwolenia na budowę. To nieprawda – przekonywał Kosztowniak i pokazywał dokumenty.

 

2Pierwsza aplikację w Ministerstwie Sportu miasto złożyło 1 marca 2013 r., wtedy resort przyznał Radomiowi 15 mln zł na budowę, ale prezydent nie zdecydował się na ich przyjęcie, bo - jak wielokrotnie powtarzał – poprzednicy ministra Biernata, obiecali mu 40 mln zł. Dziś prezes Kalinkowski zapewniał, że nawet wtedy, gdy pieniądze były przyznane, resort nie zwrócił się do gminy z propozycją podpisania jakiejkolwiek umowy. W tym roku w maju aplikacja została złożona ponownie, ale radomska inwestycja nie znalazła się już na liście rankingowej do dofinansowania.

 

2Kosztowniak twierdzi, że Biernat mówi nieprawdę także w innej kwestii. – Poinformował wczoraj, że mamy kilka dni na złożenie aplikacji, bo ministerstwo kończy przygotowywanie budżetu na 2015 r. Tymczasem  wstępne wnioski o dofinansowanie można składać do końca marca każdego roku, a właściwe do końca czerwca – wyjaśniał prezydent, dodając uwagę „chyba, że pan minister zmienił zasady”.

 

- Jesteśmy gotowi, by wystartować z tym projektem w 2015 r. ponownie i na pewno – wbrew uwagom  ministra Biernata – jesteśmy w stanie wydać nawet więcej niż 5 mln zł – mówi Andrzej Kosztowniak. Zamierza w przyszłym tygodniu rozmawiać ministrem na ten temat. – Mam nadzieję, że będziemy w stanie sobie wyjaśnić problemy.  Chce teraz mieć potwierdzenie na piśmie – podkreśla prezydent.

 

Bożena Dobrzyńska