Sprawdź kandydatów, czytaj co obiecują
Porozumienie Lewicy i Zenon Krawczyk obiecują, że po wygranych wyborach lepiej wykorzystają atuty miasta – jego centralne położenie, sprawią że 100 ha ziemi wokół Elektrociepłowni zostanie przekazane inwestorom, że radomianie będą mieli lepszy dostęp do lekarzy. Porozumienie zamierza rozwiązać nabrzmiałe problemy Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, doprowadzić do tego, by było więcej zajęć pozalekcyjnych – „płatnych dla nauczycieli i bezpłatnych dla uczniów.” Ponadto kandydat na prezydenta obiecuje wybudowanie w ciągu 3 lat 1900 mieszkań – zarówno spółdzielczych, jednorodzinnych jak i socjalnych. Krawczyk dla uwiarygodnienia swych obietnic złożył je w formie aktu u notariusza.
Platforma Obywatelska i Wojciech Gęsiak zawarli swój program w 10 podstawowych punktach. Dotyczą one bezpieczeństwa, rodziny, lepszej opieki medycznej, odbiurokratyzowania opieki społecznej ( Dziś – przekonuje Gęsiak – więcej wydajemy na obsługę podopiecznych MOPS-u, opłacenie pracowników, niż na samą pomoc potrzebującym), a także skuteczniejszego pozyskiwania funduszy unijnych. Wojciech Gęsiak uważa także, że trzeba lepiej wykorzystać tkwiący w radomianach potencjał twórczy i kreatywny.
Wspólny Radom i Adam Włodarczyk uważając, że większość komitetów wyborczych podobnie – i trafnie - formułuje swoje cele, chce się skupić na metodach pozyskiwania środków na ich realizację. Przekonuje, że najważniejsza jest odpowiedź na pytanie „za co” Radom chce poprawiać infrastrukturę, i „jak” chce zciągnąć inwestorów, skoro nie ma terenów o dużej powierzchni, na których można by lokować fabryki zatrudniające po kilkaset osób. Dlatego też nie wolno zapominać, że Radom i tak pozostanie w orbicie Warszawy, należy więc ułatwiać komunikację ze stolicą, by dojazd do pracy był coraz lepszy.
Samoobrona i Grzegorz Skwarczyński obiecują nowe miejsca pracy, a chcą je uzyskać m.in. poprzez lepszą obsługę inwestora zarówno rodzimego, jak i zewnętrznego w Urzędzie Miasta oraz poprawę infrastruktury komunikacyjnej. Obiecuje wybudowanie nowoczesnego stadionu sportowego, takiego jak mają Kielce i tzw. obwodnicy południowej.
„Młodość i Doświadczenie” i Wiesław Mazurkiewicz - obiecują robić „politykę bez polityki i polityków” i dzielenia społeczeństwa „na lepszych i gorszych”. Mazurkiewicz uważa, że obecne władze Radomia nie potrafią sięgać po środki unijne, ale bardzo sprawnie drenują nasze kieszenie i w popłochu budują teraz to, co trzeba było budować przez 4 lata.
Kocham Radom i Jakub Kluziński przekonują, że Radom traci swe szanse, bo nie jest dobrze promowany. Nawet ciekawe inicjatywy i imprezy takie jak Air Schow czy Festiwal Gombrowiczowski nie są szerzej w Polsce znane. Lepsza promocja ma także przyczynić się do pozyskiwania inwestorów. Kluziński obiecuje starania o odzyskanie przez Radom statusu miasta wojewódzkiego, utworzenie uniwersytetu, porządek i bezpieczeństwo zastosowane wg metod burmistrza Nowego Jorku. Jako jedyny przystąpił do akcji Gazety Wyborczej „Przejrzyste wybory” i wystąpił do pozostałych kandydatów z propozycją prowadzenia nieagresywnej kampanii.
Radomski Samorząd Obywatelski i Andrzej Stępnikowski obiecują bezpłatny internet dla wszystkich zainteresowanych, nowe miejsca pracy poprzez korzystanie z możliwości jakie daje partnerstwo publiczno-prywatne (RSO skupia głównie przedsiębiorców), poprawę komunikacji, utworzenie uniwersytetu, poprawę bezpieczeństwa na osiedlach poprzez większe zaangażowanie mieszkańców. A także – likwidację dwóch stanowisk wiceprezydentów, obniżenie diet radnych o połowę, obniżenie podatków od nieruchomości dla przedsiębiorców, jawne przetargi w internecie, umarzanie podatków od spadków, utworzenie w Radomiu Krajowego Rejestru Sądowego, inwestycje w szkolnictwo, w tym placówki dla kształcących przedsiębiorców, stadion i basen.
Prawo i Sprawiedliwość i Andrzej Kosztowniak. Dwa filary programu to inwestycje i nauka. Wg Kosztowniaka istotą prezydentury musi być „urząd otwarty na zewnątrz”, bo dziś nie jest on kreatywny. Musi zabiegać o sprawy mieszkańców, o pozyskiwanie zewnętrznych środków.
Polskie Stronnictwo Ludowe i Bożenna Pacholczak – chce się skupić na skuteczniejszym pozyskiwaniu środków unijnych. Jej zdaniem nie wystarczy dobrze pisać wnioski; trzeba mieć doskonałą orientację, o jakie fundusze można aplikować, a także stale i w różny sposób lobować, wywierać presje i przekonywać w organach przydzielających pieniądze, że akurat nasz projekt jest warty dofinansowania. Jedną z pierwszych decyzji jaką podjęłaby jako prezydent, byłoby umorzenie podatków dla inwestorów, tak by zmniejszyć bezrobocie i przyciągnąć kapitał. – Ostatnio inwestorzy chcieli ulokować w Radomiu serwerownię dla urzędów skarbowych z całego kraju, ale okazało się, że nie maja tutaj z kim rozmawiać – mówi.
Radomianie Razem i Zdzisław Marcinkowski – będą kontynuować program, który teraz realizują jako ugrupowanie sprawujące władzę w mieście. Wierzą w reelekcję Marcinkowskiego jako prezydenta Radomia. Marcinkowski formalnie nie rozpoczął jeszcze kampanii wyborczej, nie uczestniczy np.w publicznych debatach, ale często można go zobaczyć przy różnych okazjach, uroczystościach, gdzie oczywiście występuje jako urzędujący szef magistratu, a które to wydarzenia relacjonuje prasa i pokazuje telewizja. Być może i z tego powodu Stowarzyszenie zadeklarowało, że nie będzie wydawać pieniędzy na głośną kampanię, drukować plakatów, hałaśliwie się reklamować. – Wolimy te pieniądze przeznaczyć na bardziej pożyteczny cel – podkreśla szef Stowarzyszenia Andrzej Banasiewicz. – Kupiliśmy komputery do autobusów, które są świetlicami na kółkach, kolejne przekażemy do nowej siedziby „Arki”. O podobne gesty Banasiewicz apeluje do innych komitetów.