Stracił pracę, położył się na tory

13 maja 2009
45-letniemu desperatowi leżącemu na torach uratowali życie dwaj policjanci.  Zdążyli w ostatniej chwili - nadjeżdżał właśnie pociąg.

Wczoraj około godz.18.40 do dwóch policjantów pełniących służbę na ul. Prażmowskiego podszedł zaniepokojony mężczyzna. - Oznajmił, że przed chwilą jego brat wyszedł z domu i udał się w kierunku torów pod wiaduktem na ul. Słowackiego. Mężczyzna twierdził, że brat chce popełnić samobójstwo. Policjanci natychmiast ruszyli w kierunku torów i jak się okazało zdążyli w ostatniej chwili. Mężczyzna leżał już na torach i nie reagował na sygnały nadjeżdżającego pociągu. Funkcjonariusze chwycili go pod ręce i nogi i w ostatnim momencie ściągnęli z torowiska. Chwilę później przejechał tamtędy pociąg - relacjonuje Aleksandra Banaszczyk z zespołu prasowego KWP w Radomiu.

Uratowany mężczyzna powiedział policjantom, że zdecydował się na ten desperacki krok, bo stracił pracę. Niedoszły samobójca trafił do szpitala.

(bdb)