W czasie strajku nauczycieli, pracownicy radomskiego urzędu miejskiego i Delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Radomiu mający problem z zapewnieniem swoim dzieciom opieki, będą mogli przyjść do pracy wraz z nimi. Tak zdecydowali: prezydent Radomia i marszałek województwa.

- Tak jak z dużym zrozumieniem patrzymy na protest nauczycieli i ich postulaty, tak też doskonale rozumiemy, że strajk może być też problemem dla rodziców, którzy być może nie będą mieli możliwości zapewnienia dzieciom opieki. Dlatego zachęcam również innych pracodawców, by wzorem naszego magistratu, tam gdzie jest to możliwe i bezpieczne, zezwolili pracownikom na przyjście do pracy wraz ze swoimi pociechami. To sytuacja wyjątkowa, w której musimy wykazać wzajemne zrozumienie i solidarność - uważa prezydent Radosław Witkowski.
Dyrektorzy radomskich placówek oświatowych informują rodziców o planowanej akcji strajkowej. Jednak to, ile osób przystąpi do strajku w poszczególnych przedszkolach i szkołach oraz jak wyglądają możliwości zapewnienia dzieciom opieki będzie wiadomo dopiero w poniedziałek rano.
– Rozumiem determinację nauczycieli. To osoby, które mają olbrzymi wpływ na kolejne pokolenia i za tak odpowiedzialną, ale i ciężką pracę powinny być godnie wynagradzane – podkreśla marszałek Adam Struzik. – Z drugiej strony docierały do nas sygnały od naszych pracowników, że są pełni obaw, jak dadzą sobie radę z opieką nad dziećmi w okresie strajku, a warto pamiętać, że wielu naszych pracowników to rodzice.
Urząd marszałkowski zbiera deklaracje od pracowników, co do chęci przyprowadzenia dzieci do urzędu. Pracownicy otrzymali także możliwość wzięcia trzech dni wolnych z możliwością ich odpracowania w najbliższym miesiącu.
kat