Strajk pielęgniarek: Umówili się na dziewiątą

14 sierpnia 2009
Być może to iskierka nadziei, że strajk pielęgniarek w miejskim szpitalu zakończy się. Wieczorna tura rozmów będzie kontynuowana jutro rano. Rozmowy zakończyły się przed godz.21

- Rozmowy trwają, spotykamy się jutro o godzinie dziewiątej - taki lakoniczny komunikat przekazali dziennikarzom po drugiej turze negocjacji przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias i dyrektor RSS Andrzej Pawluczyk. Na kolejne pytania dziennikarzy, m.in. czy znaleziono jakieś punkty wspólne, odpowiadali za każdym razem to samo "spotykamy się jutro o dziewiątej".

Druga dziś runda negocjacji rozpoczęła się o godz. 19 i trwała niemal dwie godziny. Uczestniczyły w niej przedstawicielki związku, dyrektor RSS oraz reprezentujący miasto: prezydent Andrzej Kosztowniak i jego zastępczyni odpowiedzialna za służbę zdrowia Anna Kwiecień. - Spotykamy się jutro o dziewiątej

Cały czas pielęgniarki okupują gabinet dyrektora szpitala w budynku przy ul. Lekarskiej zmieniając co osiem godzin skład pozostających tam sióstr. Administracja RSS ma dziś wolny dzień, ale przed południem w placówce był zastępca dyrektora d.s. lecznictwa Tadeusz Kalbarczyk. Poinformował, że podpisał raport z kontroli przeprowadzonej w szpitalu przez Mazowieckie Centrum Zdrowia Publicznego. O jego wynikach nie chciał jednak mówić. Przyznał natomiast, że zagrożona wygaszeniem jest chirurgia, gdzie już od kilku dni nie ma pacjentów, a podobny los może spotkać także oddział ginekologiczno-położniczy. - Jego ordynator nie przedstawił grafiku dyżurów pielęgniarek i położnych na najbliższy tydzień, a to znaczy, że pacjenci - kobiety i noworodki nie będa mieć zapewnionej wystarczającej opieki - wyjaśniał.

Ginekologia miała zacząć funkcjonować po dwutygodniowej przerwie, podczas której przeprowadzono planową dezynfekcję. W poniedziałek dyżur ginekologiczno-położniczy pełni szpital na Józefowie. -  Zorientujemy się wtedy jaka rzeczywiście jest sytuacja - podkreślał Kalbarczyk.

Być może jednak, jeśli jutro i w niedzielę dojdzie do porozumienia, wojewoda nie będzie zmuszony zamykać oddziałów.

(bdb)