Straszył bronią na parkingu

12 maja 2008
Kłótnia na parkingu, straszenie bronią, ucieczka i policyjne poszukiwania sprawcy zakończone sukcesem. Taki scenariusz "napisał" 21-letni kierowca, u którego emocje wzięły górę nad rozsądkiem.


Historia ma swój początek przed ósmą na ul. Wernera. Na parkingu przez radomskim targowiskiem dochodzi do kłótni o źle zaparkowany samochód. W pewnym momencie jeden z mężczyzn biorących udział w pyskówce wyjmuje broń i przystawia drugiemu do brzucha. Pyta: nadal jesteś cwaniaczkiem? Po czym chowa broń, a gdy słyszy, że zaatakowany kierowca dzwoni na policję, wsiada do samochodu i odjeżdża.

Mężczyzna powiadomił policję, a oficer dyżurny przekazał informację wszystkim patrolom w mieście. Całe zdarzenie potraktowano bardzo poważnie, ponieważ zachodziło podejrzenie, że sprawca może posiadać broń – informuje rzecznik radomskiej policji Rafał Jeżak.

Funkcjonariuszom udało się ustalić, że właścicielem auta jest 21-letni mieszkaniec podradomskiej miejscowości. Do akcji wkroczyli też policjanci z „dochodzeniówki” i wywiadowcy z „patrolówki”. Ubrani w kamizelki kuloodporne na ul. Kozienickiej zauważyli poszukiwane auto prowadzone przez młodego człowieka. 21-latek został przez policjantów zatrzymany. - 21-latek został  zatrzymany. Był zdziwiony, czego od  niego chcą. Dopiero po dłuższej chwili przypomniał sobie o incydencie, który mial miejsce na ul. Wernera. W samochodzie odnaleziono broń, która okazała się plastikową zabawką - .dodaje rzecznik.

Mężczyzna został przewieziony do komendy i przesłuchany. - Jak mówił, zdenerwował się na drugiego z kierowców. Zwolniono go do domu, ale grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.