Strategia według Ryszarda Fałka

7 listopada 2014
Niska motywacja do nauki, dezorganizacja zajęć, a nawet... patologia - taki obraz wyłania się z opracowanej w magistracie "Strategii rozwoju edukacji w gminie miasta Radomia”. Dokument wkazuje też na cele i priorytety, które w tej dziedzinie powinny być realizowane.


 
Wiceprezydent zaprosił dziennikarzy do swojego gabinetuStrategia - blisko 248 stron - to efekt pracy dyrektora wydziału edukacji Leszka Pożyczki, jego zastępcy Agnieszki Gierwatowskiej oraz Ryszarda Fałka, wiceprezydenta odpowiedzialnego w mieście za oświatę. 
 

Przypomnijmy: do przygotowania strategii Fałek został zmobilizowany przez prezydenta, który dwa miesiace temu odebrał mu nadzór nad kulturą i sportem, przekonując, że jego zastępca musi teraz skupić się nad ważnym dokumentem. Ale Andrzej Kosztowniak nie spieszył się z publicznym zprezentowaniem dokumentu, dlatego Ryszard Fałek sam przedstawił go  dziennikarzom.

 

Zajęcia zdezorganizowane 

Najwięcej zagrożeń według autorów raportu dotyczy szkół zawodowych. Są to: „zmienna polityka edukacyjna, brak pewności przepisów, niż demograficzny, niekorzystna koniunktura gospodarcza, duże bezrobocie w regionie, dynamiczny rozwój technologiczny", co "wymusza ciągłe modernizacje pracowni". Problemem jest także konkurencja ze strony szkół oferujących takie same profile kształcenia". Może to spowodować niezrealizowanie podstaw programowych "przez dezorganizację zajęć dydaktycznych, duże ilości egzaminów potwierdzających kwalifikacje w zawodzie".

 

Nakładają się na to "problemy słabej infrastruktury technicznej oraz zbyt małych budżetów szkół zawodowych, co skutkuje zagęszczeniem uczniów wymuszając pracę dwuzmianoową. Słabe wyposażenie pracowni, dotkliwe braki sal gimnastycznych i boisk, które mogłyby stanowić alternatywę dla szkolnych absencji. Szkoły zwracają uwagę na brak doradcy zawodowego". 

 

Sporo miejsca strategia poswięca gimnazjom. Tu problemy związane są już z samym mlodzieńczym wiekiem uczniów, stąd "pojawiające się patologie, słaby kontakt z rodzicami dysfunkcyjnymi idący w parze z niską motywacją do nauki. Niska frekwencja, której często towarzyszy słaby potencjał uczniów nowych skutkuje słabą zdawalnością egzaminów zawodowych i maturalnych.  

 
Strategia to prawie 250 stronKolejne słabe strony radomskiej oświaty to wyposażenie klas, w tym w sprzęt komputerowy, niska motywacja uczniów do nauki, zbyt duża liczebność klas. Za malo jest lekcji języków obcych.
 
Wiceprezydent podkreśla, że wybór szkoły i zawodu przez uczniów jest powodowany emocjonalnie, a nie racjonalnością po ukończeniu gimnazjum.
  
Będą lepiej zdawać maturę 
- Cała edukacja powinna być spójna i osoby starsze powinny tez się edukować.  Przedsiębiorcy powinni być mocnymi udziałowcami w kształceniu. Fundusze należy nakierować na sektor nowych innowacji  - zdaniem Fałka, to główne cele, które wynikają ze strategii. A priorytety wiceprezydent for mułuje tak: - System edukacji w Radomiu powinien być oparty na nowych założeniach i kadrach , powinien byc efektywny. - System ma być nowoczesny, komplementarny, adekwatny do zmian zachodzących w otoczeniu. To spowoduje podniesienie jakości życia w mieście. To upodmiotowienie obywateli, spełnienie aspiracji młodego pokolenia – wylicza Ryszard Fałek. Jego zdaniem w ten sposób wyniki nauczania będą lepsze, a zdawalność egzaminów, w tym matur, większa. 
 
Wiceprezydent zapowiada utworzenie w magistracie „komórki pomagającej w uzyskaniu dodatkowych źródeł finansowania szkolnictwa”. - Trzeba podpowiedzieć, wyszukać, pomóc, by wnioski były kompletne. Przedsiębiorcy muszą być udziałowcami edukacji - twierdzi.
 
Chce odpowiadać za oświatę
Ryszard Fałek pytany, czy w kolejnej kadencji samorzadu widzi siebie na fotelu wiceprezydenta, który realizuje strategię i nadal odpowiada za edukację w mieście, pewnie odpowiada: - Oczywiście że tak. Należy też powołać pełnomocnika prezydenta do pilotowania strategii - twierdzi. Co dalej z dokumentem złożonym 30 października w sekretariacie Andrzeja Kosztowniaka? - To jest pytanie do prezydenta - odpowiada i dziwi się, że na jego konferencji nie pojawiła się rzeczniczka prezydenta. Konferencja odbyła się w gabinecie wiceprezydenta, a nie jak zwykle w „akwarium” gdzie magistrat zaprasza dziennikarzy.

Bartek Olszewski