Strażacy uratowali Ciszek

Na szczęście też to tylko ćwiczenia tzw. zgrywające jednostek straży pożarnej z Mazowsza. - Wspomagają nas także członkowie OSP i inne służby: policja, pogotowie ratunkowe, leśnicy pracownicy Telefonii Pilickiej. Razem to około 300 osób - wyjaśnia rzecznik radomskiej PSP Paweł Frysztak.
Ale ćwiczenia odbywają się tak, jakby zdarzenie było prawdziwe. Wyją syreny, gęsty dym wydobywa się zza drzew i kłuje w oczy. Scenariusz ćwiczeń zakładał, że podpalacz podkłada ogień w lesie w pobliżu rezerwatu Ciszek. Ognisko pożaru z punktu obserwacyjnego Nadleśnictwa Radom zauważa leśnik i wzywa strażaków. Do akcji ruszają ratownicy wszystkich służb. Na miejscu okazuje się, ze ogień objął około 500 hektarów lasów. Z pomocą śpieszą też posiłki m.in. z Szydłowca, nadlatują dwa samoloty gaśnicze. Akcja trwa kilka godzin. Pożar ugaszony. Rezerwat Ciszek uratowany.
(kat)
Więcej zdjęć w Galerii