Strzelanina w radomskim więzieniu!!!

10 października 2014
Prezydent RP ogłasza stan wojenny w związku z wojną domową w sąsiadującym państwie! Z aresztu na Koziej Górze próbują uciec terroryści. Do akcji wkraczaja służby specjalne policji ratując życie zakładniczki. Służby więzienia udaremniają bunt. Dochodzi do wymiany ognia!


 
 
Na szczęście, to były tylko szeroko zakrojone ćwiczenia, ale scenariusz pisze życie. Oto jego fragmenty: „W sąsiadującym państwie trwa wojna domowa (...). Prezydent RP ogłasza stan wojenny (…). W jednostkach penitencjarnych naszego kraju znajdują się bojownicy oraz dowódcy oddziałów terrorystycznych”.
 
2 
 
I grupa takich osób próbowała uciec z radomskiego więzienia. Tuż za bramą aresztu doszło do strzelaniny terrorystów z policją. Jednak przybyłe na miejsce jednostki specjalne AT KWP w Radomiu zlikwidowały cele.
 
2 

Niestety akcja terrorystów doprowadza do próby ucieczki osadzonych. Na placu więziennym dochodzi do buntu! Podpalono jeden z budynków kompleksu więzienia. Negocjacje nie przynoszą efektu. Do akcji wkraczają oddziały służb więziennych z armatkami wodnymi, a także specjalne grupy uderzeniowe, która spyąhaja buntowników i opanowują sytuację.
 
2 

Do prawdziwego dramatu dochodzi wewnątrz aresztu. Jeden z osadzonych bierze zakładniczkę. Skazany przykładając szkło do szyi  kobiety żąda otwarcia drogi na wolność. Udaje mu się dotrzeć do labiryntu tuneli pod więzieniem. Tam spotyka policyjnych antyterrorystów, którzy w błyskawicznej akcji z udziałem broni odbijają zakładniczkę.
 
2 

Jak podkreślają służby - więzienne, policyjne, strażacy, pogotowie -„to były pierwsze tak szeroko zakrojone ćwiczenia. - Ważne, by ćwiczyć zarządzanie jednostką w sytuacji zagrożenia. Tu każde szczeble jednostek współpracują ze sobą. Będziemy analizować zachowanie służb, zgranie, odporność na stres oraz współpracę służb. - mówi  dyrektor okręgowy służby więziennej w Warszawie płk. Anna Osowska-Rembecka.
 
2My wprost pytamy, jak bardzo scenariusz ćwiczeń jest związany z wydarzeniami na Ukrainie? - To jest bardzo prawdopodobny scenariusz! - wyraźnie podkreśla pani pułkownik. - Na Ukrainie może zdarzyć się wszystko. Mamy wiele osób narodowości ukraińskiej, rosyjskiej, które przebywają na terenie naszego państwa z różnych powodów. Wojna ma to do siebie, że się rozszerza. A ,co się dzieje w areszcie, może się zdarzyć i bez Ukrainy. Takie historie to autentyczne rzeczy, które się dzieją na świecie. Teraz symulujemy pewną grę obronno-ochronną z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy techniki, uzbrojenia, łączności. Ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. W radomskim areszcie jest tysiąc osadzonych. To ogromne zagrożenie dla społeczności lokalnej. Dla funkcjonariuszy to ogromna rola, by tego zagrożenia nie było - zapewnia Osowska-Rembecka.

Tekst i zdjęcia: Bartek Olszewski
 
Więcej zdjęć w Galerii