Sukces to: talent, pasja i ciężka praca

W sali Urzędu Stanu Cywilnego obecni byli laureaci i finaliści ogólnopolskich konkursów oraz olimpiad przedmiotowych. Wszyscy dostali dyplomy, albumy i wielkie brawa od publiczności.
- Interesujemy się tym, co robimy. Do tego dochodzi ciężka praca. Jeśli
wyniki są satysfakcjonujące, to ten czas przeznaczony na naukę jest w pewien
sposób wynagrodzony - zapewnia Karolina Wronka, uczennica drugiej klasy Liceum Ogólnokształcącego im.
Kochanowskiego, laureatka olimpiady chemicznej. Dodaje, że ona i jej koledzy chcą rozwijać swoje pasje. - Uczestnicząc w olimpiadach, konkursach możemy też spotykać wielu ciekawych
ludzi, którzy mają tę samą pasję - podkreśla Karolina. Chemię bardzo lubi. - Zobaczyłam jak ona wygląda od drugiej strony, zobaczyłam laboratorium. Wcześniej nie wiedziałam, że chemia jest taka widowiskowa - mówi z
uśmiechem.
Paweł Syroka, tegoroczny maturzysta laureat olimpiady historycznej również uważa, że najważniejsze żeby rozwijać swoje pasje i robić to, co każdego
interesuje. - Lubię rywalizację i lubię historię. W pewnym stopniu łamię stereotyp, że tylko ludzie z dużych miast mogą coś osiągnąć. Pochodzę z
bardzo małej miejscowości. To dowód, że można złamać pewne
reguły - uważa olimpijczyk.
Laureaci olimpiad mają otwarte drzwi na wybrane uczelnie i mogą kształcić się na wybranych przez siebie kierunkach. - Możemy być spokojni o swoje studia i swoją przyszłość - uważa Karolina Wronka. - W tym momencie otrzymuję 100 procent punktów w procesie rekrutacji na dowolna uczelnię i na kierunek, który mnie interesuje. Może to być prawo, historia, politologia, czy jakieś inne pokrewne kierunki - tłumaczy Paweł Syroka.
Piotr Łyżwa, laureat olimpiady chemicznej, od przyszłego roku będzie mógł studiować medycynę w Warszawie, niezależnie od wyników matury. Twierdzi że startując w olimpiadzie chciał sprawdzić swoją wiedzę i poznać się z najlepszymi w kraju. - Ale dodatkowe profity profity również mają znaczenie - przyznaje.
(k.woj)