Sześciolatki nie idą do szkoły. Miasto: Jesteśmy przygotowani

28 stycznia 2016

Sześciolatki nie idą w tym roku do pierwszej klasy. To kolejna zmiana w ciągu czterech lat. Władze miasta przekonują, że są na nią przygotowane.

041213szkola   Wydział edukacji rozesłał do przedszkoli i szkół podstawowych ankiety, które mają wypełnić rodzice. - Nie pytamy rodziców, jaką decyzję podejmą, tylko jaką decyzję chcą podjąć, ponieważ mają jeszcze czas do końca marca - tłumaczy odpowiedzialny za edukację w mieście wiceprezydent Karol Semik. Ankieta dotyczy zatem sześciolatków, jeśli chodzi o nieobowiązkowe pójcie do szkoły, oraz uczniów klas pierwszych i drugich szkól podstawowych, rodzice których - ówczesnych sześciolatków - dwa lata temu i rok temu posłali swoje dzieci do szkoły. - Do 31 marca mają   czas na to, by prosić szkołę o nieklasyfikowanie ich dziecka, co oznacza nieuzyskanie promocji do klasy wyższej, czyli to, co w obiegowej opinii krąży jako powtarzanie pierwszej klasy. Ale ja takiego określenia nie chcę używać - zaznacza Semik. Podkreśla, że organ prowadzący musi być przygotowany na tę nową sytuację. - Jeśli chodzi o zagwarantowanie miejsc dla obowiązkowego wychowania przedszkolnego sześciolatków (znika obowiązek wychowania przedszkolnego dla pięciolatków), i dla czterolatków, których rodzice mają prawo posłać do przedszkola - precyzuje. Diagnoza jest potrzebna władzom miasta do projektowania sieci przedszkoli i sieci klas pierwszych i drugich szkół podstawowych. - My w Radomiu jesteśmy w komfortowej sytuacji w porównaniu do małych samorządów, ponieważ mamy w szkołach oddziały dla pięcio- i sześciolatków. Dziecko nie dozna wiec odczuwalnych zmian, ponieważ będzie chodzić do tego samego budynku. Są one przystosowane do prowadzenia wychowania przedszkolnego i to z kolei daje osobom zatrudnionym w szkołach podstawowych stabilność swojego przyszłego miejsca pracy - zapewnia Karol Semik. Wiceprezydent nie ukrywa jednak, że może się zdarzyć, iż w przedszkolach może zabraknąć miejsc dla trzylatków. - Taki obowiązek będzie spoczywał na gminie od 1 września 2017 roku, ale po tych zmianach będziemy mieli bardzo dokładne dane, które będą wytycznymi do projektowania opieki przedszkolnej dla dzieci 3 - 7 lat. I chcemy taką opiekę zagwarantować - mówi Karol Semik. Wiceprezydent wyjaśnia też kolejną kwestię: rodzice dzieci urodzonych w 2010 roku - jeśli zechcą je posłać w tym roku do pierwszej klasy - nie będą musieli uzyskać zaświadczenia z poradni psychologicznej. - Wymóg jest taki, że dziecko musi wcześniej przez rok uczestniczyć w wychowaniu przedszkolnym. W tym roku jest to naturalne, bo wszystkie dzieci urodzone  w 2010 roku chodzą do "zerówek"; w przyszłym roku będzie to decyzja, która będzie wymagała takiego zaświadczenia - wyjaśnia nasz rozmówca. Jego zdaniem  nie jest problemem to, w jakim wieku dziecko idzie do szkoły, tylko jak się ono rozwija i jak się z nim pracuje. - Inaczej się to robi z sześcio-, a inaczej z siedmiolatkiem. Ale uważam, że nauczyciele, którzy w ostatnich latach intensywnie się kształcili, umieją to robić w swoich szkołach - dodaje wiceprezydent Semik. Bożena Dobrzyńska
Tags