Reklama

Tag: pożar

Mężczyzna zadzwonił do komendy i przyznał się do spowodowania dwóch pożarów, do których doszło na terenie powiatu przysuskiego. Zniszczenia wyceniono na ponad 100 tys. zł. Wobec 41-latka zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Teraz odpowie za swoje czyny przed sądem.

Do tragedii doszło w sobotę, 8 lutego podczas pożaru domu jednorodzinnego w Rzeczkowie Kolonii w gminie Wierzbica w powiecie radomskim. Zginęli dwaj starsi mężczyźni: ojciec i syn. Pomoc dla nich przyszła zbyt późno.

Policjanci interweniowali w mieszkaniu, w którym zgłoszono awanturę domową, a tymczasem ktoś podpalił ich radiowóz. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, który prawdopodobnie to zrobił. Sprawcy szukali radomscy i mazowieccy policjanci, a do bloku, w którym się ukrył, doprowadził policyjny pies.

Mężczyzna zgłosił pożar piecyka w domu i przekazał, że nie ma siły, aby wydostać się na zewnątrz. Natychmiast po zgłoszeniu interweniowali funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Jedlińsku. Po wyważeniu okna dostali się do domu i udzielili pomocy 42-latkowi. Został przewieziony do szpitala.

Jedna osoba zginęła, a kolejna została ranna w pożarze kamienicy, który miał miejsce w kamienicy przy ul. Staszica w Radomiu. W akcji ratowniczej wzięło udział pięć zastępów strażaków, łącznie 20 ratowników.

Tragiczny wypadek w Pzęsławicach w gminie Pniewy w powiecie grójeckim. Po godz. 5  doszło do zderzenia dwóch samochodów ciężarowych. Jeden z nich to cysterna na produkty węglopochodne. Chwilę potem wybuchł pożar. Śmierć na miejscu poniosły dwie osoby, kierowcy ciężarówek marki Scania.

Przyczyną pożaru kamienicy przy ul. Reja, w trakcie którego budynek uległ zniszczeniu było podpalenie – ustaliła prokuratura. Zatrzymała w tej sprawie kobietę i złożyła do sądu wniosek o jej aresztowanie. Drugi podejrzany jest poszukiwany.

Dwie kamienice na Mieście Kazimierzowskim zostały objęte ogniem, po tym gdy pożar wybuchł najpierw w pierwszej u zbiega ulicy Reja i Tybla w Radomiu. Z obu ewakuowano mieszkańców, akcja trwa kolejną godzinę, ale sytuacja jest już opanowana. Nie ma poszkodowanych.

Duży pożar dawnego zajazdu Iguś przy starej trasie nr 7 w pobliżu Szydłowca. Ogień gasi ponad 20 jednostek straży pożarnej. Dobra wiadomość to ta, że nikomu nic się nie stało. Przyczyny pojawienia sie ognia nie są na razie znane.

Historia niemal jak z horroru, ale niestety przykra i prawdziwa. Okazało się, że ciało właściciela domu, który spłonął w Głowaczowie, przeleżało w pogorzelisku kilka miesięcy. Prokuratura ustala przyczyny śmierci mężczyzny i sprawdza, czy nie miały miejsca jakieś nieprawidłowości, na skutek których nie odnaleziono zwłok bezpośrednio po pożarze.

Reklama