Tag: predkość

Ponad pół promila alkoholu w organizmie miał kierowca, którego zatrzymali wczoraj podczas pościgu policjanci ze Zwolenia. 69-latek jechał 128 km/h w terenie zabudowanym, nie reagował na sygnały nakazujące do zatrzymania pojazdu i próbował zgubić jadących za nim funkcjonariuszy.

Mieszkaniec Lublina przekroczył dopuszczalną prędkość aż o 70 km/h. Policjanci z kozienickiej drogówki działający w mazowieckiej grupie SPEED od razu zatrzymali prawo jazdy 31-letniemu kierowcy. Stracił je na trzy miesiące.

O 66 km/h przekroczył prędkość w terenie zabudowanym kierowca audi jadący przez Policzną (powiat zwoleński). Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy i ukarali mandatem w wysokości 500 zł.

Policjanci na Mazowszu będą prowadzili dziś działania pod kryptonimem: „Prędkość”. Jak sama nazwa akcji wskazuje, mundurowi skupią się głównie na tych kierowcach, którzy nie przestrzegają ograniczeń prędkości.

Kozieniccy policjanci wczoraj zatrzymali prawo jazdy kierowcy, który w obszarze zabudowanym jechał z prędkością 120 km/h. Inny stracił prawo jazdy, za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu; teraz sąd zadecyduje o jego karze.

Jedna osoba w szpitalu, dwa samochody uszkodzone – taki jest efekt zderzenia dwóch aut, do którego doszło w Policznie (gmina Zwoleń). Policja apeluje do kierowców, by dostosowali prędkość do panujących warunków drogowych. A te są, jak przystało na zimę, trudne.

31-letni kierowca pędził ulicą przy szkołach 110 km/h. Kosztowało go to zatrzymane prawo jazdy, punkty karne i wysoki mandat. Na szczęście skończyło się tylko na sankcjach, ale mogło być dużo niebezpieczniej, bo nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych, często najtragiczniejszych w skutkach.

„Noga z gazu” i „Prędkość”, to kryptonimy akcji, które radomscy policjanci prowadzili w miniony weekend. Policja chce w ten sposób ograniczyć zjawisko prowadzenia pojazdów z nadmierną prędkością, ponieważ przekroczenie prędkości jest od wielu lat jedną z głównych przyczyn tragicznych wypadków drogowych.

Policjanci z radomskiej drogówki zatrzymali nietrzeźwego 26-latka, który kierował BMW. Przekroczył prędkość w terenie zabudowanym i nie zatrzymał się do kontroli. Przewoził też nielegalny tytoń

Jechał mercedesem ul. Mieszka I w Radomiu z prędkością około 163 km na godzinę i doprowadził do tragicznego wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Teraz Mateusz D. stanie przed sądem.

Reklama