Tag: ratunek

Dzielnicowy z Pionek, sierż. szt. Konrad Klimowicz ratował życie dzieci, które wpadły do wody. Zdarzyło się to dwa razy, za każdym był po służbie i wypoczywał z synem na wolnym powietrzu. Obie historie zakończyły się szczęśliwie.

Z szyi 42-latka silnym strumieniem sączyła się krew. „Ja odejdę już! Nie, nie, nie chłopie (…), nie dzisiaj, nie ze mną, będzie dobrze, oddychaj! – takie mm.in. słowa padły podczas dramatycznej akcji ratowania życia mężczyzny, który próbował popełnić samobójstwo. Nie dopuścili do tego radomscy policjanci.

Cztery osoby wypoczywające nad zalewem w Domaniowie uratowali policjanci z tamtejszego posterunku wodnego. Funkcjonariusze pełniący służbę nad zbiornikiem sprawnie wyciągnęli je z wody oraz udzielili niezbędnej pomocy.

30-latka siedziała poza barierkami wiaduktu na ul. Słowackiego. Jej życie było zagrożone. Strażnicy miejscy uratowali kobietę, która trafiła do szpitala.

60-latek zmarł na przystanku autobusowym. Najpierw strażnicy miejscy, a potem załoga karetki pogotowia próbowali ratować mężczyznę, ale bez powodzenia.

Policjant z Radomia, który jest z rodziną na wakacjach w Bułgarii, uratował życie tonącemu Rosjaninowi. Wiedział, jak zareagować, bo jest przeszkolonym ratownikiem kwalifikowanej pierwszej pomocy.

A potrzebowali do tego drabiny na wysięgniku i niemałej empatii. Ptak będący pod ścisłą ochroną spadając z gniazda znajdującego się na wysokim bloku przy ul. Gagarina zaplątał się w coś w rodzaju mocnej nici i zwisał na niej przez dłuższy czas.

To była błyskawiczna akcja policjantów z komisariatu w Skaryszewie. Na szczęście w porę przyszła pomoc i nie doszło do tragedii. 49-letniemu mieszkańcowi gminy Skaryszew nie udało się targnąć na swoje życie. Zdesperowany człowiek trafił pod opiekę lekarską.

Samochód uderzył w w słup oświetleniowy, odbił się od niego i uderzył w ogrodzenie. Wewnątrz uwięziona została kierująca autem kobieta. Strażnicy miejscy nie byli w stanie jej pomóc, wezwali na ratunek strażaków, którzy uwolnili poszkodowaną przy pomocy specjalistycznego sprzętu.

Mężczyzna siedział w samochodzie z uruchomionym silnikiem, a rura wydechowa była skierowana do wnętrza pojazdu. Wszystkie spaliny gromadziły się w środku auta, trując i powoli prowadząc do zaczadzenia 22-latka. Interweniowali – bez chwili namysłu – policjanci.

Reklama