Taki piękny budżet

26 lutego 2007

Budżet Radomia uchwalony. Mimo merytorycznej dyskusji radni nie byli zgodni podczas podejmowania uchwały podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej. Przeciwko budżetowi głosowała Agata Morgan z PiS. Agata Morgan była przeciw




Troje radnych - Jakub Kluziński, Jan Pszczoła i Bohdan Karaś wstrzymali się od głosu. Pozostali byli za przyjęciem budżetu w wersji zaproponowanej przez prezydenta miasta.

W 2007 r. do kasy miasta wpłynie 580 mln 138 tys. 151 zł - założyli radni. Ta właśnie kwota  stanowi dochody gminy. Miasto wyda jednak więcej - 629 mln 451 tys. 572 zł.  - Deficyt w wysokości 49 mln 313 tys.,421 zł będzie pokryty z kredytów i pożyczek - wyjaśniała podczas sesji skarbniczka miasta Krystyna Dadej. - Na koniec 2006r. zadłużenie gminy wynosiło niewiele ponad 74 mln zł.

Najwięcej miasto wyda w tym roku na oświatę i wychowanie (34,7 proc.), następnie na pomoc społeczną (23 proc). oraz na transport i łączność. Zarówno radni rządzącego Radomiem PiS, jak i opozycji podkreślali, że plusem budżetu jest to, iż po raz pierwszy od dłuższego czasu znaczne kwoty pójdą na inwestycje (łącznie to 106 mln zł), w tym przede wszystkim drogowe. Na przebudowę ulic, skrzyżowań, sygnalizacji świetlnych zarezerwowano bowiem prawie 23 mln zł. Również autopoprawki prezydenta Andrzeja Kosztowniaka do projektu zgłoszonego przez jego poprzednika szły w tym kierunku .- Prezydent przesunął m.in. 100 tys. zł z planowanej przebudowy drogi krajowej nr 9 na przebudowę drogi nr 12, tj. ul. 1905 roku, 500 tys. zł z budowy parku na Gołębiowie II na modernizację szkół agrotechnicznych na Wośnikach  oraz na utworzenie muzeum AK (w tym roku 10 tys.) - tłumaczyła skarbniczka. Wsparcia - wnioskowanego przez komisję kultury - w wysokości 90 tys. zł nie dostaną też placówki kultury. Te pieniądze mają być wydane na oświetlenie ulic. Nie zyskały akceptacji inne wnioski radnych: m.in. projekt przebudowy terenów wokół dworca PKP, nie ma ani grosza na ścieżki rowerowe (oba wnosił Jakub Kluziński). Mimo to, Krystyna Dadej zachęcała do przegłosowania "takiego pięknego budżetu".

Zarówno podczas wystąpień klubowych, jak i dyskusji radni albo wskazywali same dobre strony budżetu (PiS), albo umiarkowanie chwalili (PO i Radomianie Razem). Krzysztof Gajewski z RR zachwalał "inteligencję opozycji", a Porozumienie Lewicy wystawiło dokumentowi najpierw "trójkę", by potem dołożyć do niej jeszcze "plus". I tylko wyraźnym dysonansem zabrzmiał głos przewodniczącej komisji kultury Agaty Morgan: - Zdecydowałam się poprzeć budżet tylko pod warunkiem, że zostaną w nim uwzględnione wnioski komisji - argumentowała. - Dziwi to państwa? - pytała, a na sali gdzie panował swobodny gwar zapadła cisza. - Znalazłam się na listach PiS , bo dotychczas uważałam, że jest to środowisko życzliwe sprawom kultury. Tak było dotychczas w sejmiku Mazowsza. Sądziłam, że i w radzie będzie można współpracować. Niestety, niemal wszystkie pieniądze poszły na budowę dróg. Chciałam przypomnieć, że są takżemieszkańcy, którzy korzystają z nich w mniejszym stopniu, za to chcą mieć możliwość pójścia do parku, czy na imprezę kulturalną. Mój głos jest głosem grupy radomian, która ma nieco inne oczekiwania.  

Prezydent Andrzej Kosztowniak odniósł się szczegółowo do każdej z uwag radnych. Podkreślał, że jego udział w tworzeniu budżetu jest większy niż to podnosili niektórzy z dyskutantów. - Budżet w stosunku do tego, który przedstawił poprzednik naprawdę jest przebudowany - zapewniał. Przestrzegał też przed mechanicznym porównywaniem go z budżetami innych miast, choćby tej samej wielkości lub mniejszych, bo: "nie znamy struktury tamtych budżetów" - mówił. Wyjaśnił również, że wykreślenie niektórych pozycji z budżetu nie oznacza, że nie będą one realizowane. - Praktycznie na każdej sesji  wprowadzamy poprawki, bo znajdują się pieniądze w trakcie roku - dodał.