Targi szkół wyższych. Maturzyści mają trudny wybór
Wicewojewoda Dariusz Piątek i prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak przekonują ze sceny, by po maturze dalej zdobywać wiedzę. - Ja zachęcam byście uczyli się na Politechnice Radomskiej - mówi prezydent a rektor uczelni prof. Mirosław Luft zaznacza po raz kolejny, iż niebawem Politechnika będzie uniwersytetem. - Otworzyliśmy właśnie trzy nowe wydziały dla studentów - przypomina rektor.
Na tegorocznych targach swoją ofertę przedstawia 27 uczelni. Są szkoły z Radomia oraz kilka z Warszawy i Łodzi. Przy stoisku WAT stoi kilku młodych maturzystów. - Niewątpliwie wojsko daje gwarancję zatrudnienia. Choć nie jestem entuzjastą militariów, to przyszłość trzeba sobie ułożyć. Im lepsze wykształcenie kierunkowe, tym większe szanse, że pracy kiedyś nie stracę - uważa Piotr, mieszkaniec jednej z podradomskich miejscowości. Na targi przyjechał autokarem z całą swoją klasą.
- Prezentujemy rozszerzoną ofertę edukacyjną. Latem będzie rekrutacja na nowe kierunki kształcące florystów, opiekunki środowiskowe i pomocy społecznej. Obok słuchaczki fryzjerstwa pokazują co potrafią, czego się nauczyły – opowiada Joanna Załęcka-Banasiewicz, dyrektor Centrum Nauki i Biznesu „Żak” w Radomiu. Podkreśla, że dużo osób jest niezdecydowanych. - Nie wiedzą co chcą robić po maturze! Doradzamy. Nasza obecność, tak jak i innych uczelni to dziś obowiązek. Skumulowanie ofert w jednym miejscu służy maturzystom. Łatwiej im się na coś zdecydować – dodaje.
Organizatorzy wysłali zaproszenia do 320 klas w mieście i regionie radomskim. - Myślę że odwiedzi nas około 3 tys. maturzystów. Chcemy ich obudzić! Mają podejmować świadome decyzje – mówi Tomasz Magnowski, organizator imprezy. Zaznacza, że prócz stoisk są wykłady specjalistów od doradztwa personalnego. Na scenie trwa jeden z wielu pokazów, jesteśmy światkiem kursu pierwszej pomocy podczas wypadku. - Młodzi na pewno gubią się w gąszczu szkół. Moim zdaniem, młodzież można podzielić na trzy grupy. Pierwsza, która wie po co tu przychodzi, druga jest nie zdecydowana a trzecia bierze tylko długopisy i wychodzi – uważa Magnowski.
Przed klubem G2 spotykamy maturzystki. Wyszły bez folderów, bez ulotek, bez siatek z prospektami uczelni. Rozmawiają niechętnie. - Teraz myślimy o kawie. My już wybrałyśmy uczelnię, akurat jej tu nie ma. Zaraz po maturze wyjeżdżamy z Radomia. Ja jadę do Poznania i zrobię wszystko, by tam się utrzymać. Mogę pracować dorywczo, starać się o stypendium. Wszystko byle dalej stąd. I tak prawdę mówiąc myśli wiele moich rówieśników! – twierdzi Alicja, uczennica jednej z radomskich szkół. Nie chce zdradzić której.
Bartek Olszewski