Teatr lśni, a „Medyk” w graffiti
Niewątpliwie graffiti wymalowane na ścianach "Medyka" kontrastuje z odnowioną - i to z każdej strony - fasadą Teatru Powszechnego. A oba budynki tworzą przecież całość.
Dla autorów graffiti zapewne to dzieła niepodlegające krytyce. - Wiem, że to szpeci. Chcemy na murze powiesić reklamę, która zasłoniłaby graffiti. Będę w tym tygodniu rozmawiać z architektem miejskim, by taką zgodę uzyskać - mówi nam dyrektor "Medyka" Lidia Pietrzyk. - Gdy mieliśmy fundusze, to w miarę możliwości zamalowywaliśmy malowidła. Niestety ciągle pojawiają się nowe. To walka z wiatrakami - dodaje dyrektorka.
Organem prowadzącym szkołę jest Samorząd Województwa Mazowieckiego. - Ze względu na kryzys zabrano nam pieniądze na remonty - ubolewa dyr. Pietrzyk.
Ale czy umieszczenie reklamy na murze jest dobrym rozwiązaniem? Wszak to spory fragment ściany w samym środku miasta, będącej łatwym celem dla graficiarzy. - A może oddać ten mur profesjonalnym graficiarzom? Zachęcić ich by stworzyli dzieło, które będzie ciekawe i pozostanie tam na stałe? - podpowiadamy. - To jest pomysł. Takie graffiti powstają na ogromnych blokach osiedlowych. Warto się zastanowić, dziękuję za podpowiedź. Może byłoby to jakieś wyjście - głośno myśli dyrektorka "Medyka". Zapewnia, że rozważy propozycję, ale prosi o kontakt do takich osób, ewentualnie zgłoszenia od samych twórców.
A może pomogą w tym także nasi Czytelnicy? Prosimy o komentarze i maile na adres redakcja@mojradom.pl
(raa)