Reklama

Teatr Powszechny zaprasza. „Chłopcy z Placu Broni” i 30-lecie Jarosława Rabendy

24 czerwca 2021

„Chłopców z Placu Broni” i „Przebrała się mJarka” to dwa spektakle, które praktycznie na koniec bardzo nietypowego sezonu zobaczymy w Teatrze Powszechnym. Pierwszy spektakl już dzisiaj, 24 czerwca o godz. 18, a drugi w piątek, 25 czerwca o godz. 19.30.

 

fot. Materiały prasowe/Teatr Powszechny Radom

 

"Chłopcy z Placu Broni" reżyseruje Michał Derlatka. - Takie lektury zostają w nas zawsze z jakiegoś powodu. W przypadku powieści Ferenca Molnara to są bardzo uniwersalne treści i mimo, że tekst jest ponad 100-letni, to na poziomie nośności, aktualnych te matów jest bardzo aktualny. I z tego wynika jego siła - uważa reżyser.

To także opowieść o wolności. - Rozumianej jako młodość, ten czas kiedy nie boimy się określać jakiejś wspólnoty, przestrzeni i walczyć o nią. A to jest bardziej historia walki o ten świat, który bohaterowie sobie stworzyli.  Z perspektywy czas świat widziany jako mit młodości. Są to takie momenty, do których wracamy z rodzajem sentymentu, chociaż wiemy, że ten czas nie wróci. I w takiej przestrzeni funkcjonują chłopcy z placu broni - tłumaczy Derlatka.

W spektaklu są akcenty radomskie, nawiązujące do rocznicy robotniczego protestu z czerwca 1976 roku. - One są wplecione w tło fabuły i nie są faktycznie tematem przedstawienia, aczkolwiek ta walka o wolność, o swoja przestrzeń jest analogiczna do tych z "Chłopców...". Staramy się wydobyć i zestawić te dwa światy. Dzięki temu być może wydarzenia, które obserwują na scenie, staną się bliższe - wyjaśnia reżyser. Dodaje, że chłopcy uczestniczą w lekcji, na której jest mowa o wydarzeniach radomskich. - I oni też mają poczucie identyfikacji z tą walką, to, co jest dla nich ważne - tłumaczy.

Jarosław Rabenda: 30 lat na scenie

"mJarka się przebrała" to spektakl przygotowany z okazji 30-lecia pracy artystycznej Jarosława Rabendy. Aktor od początku swojej kariery jest związany z radomska sceną.

- Są dwa rodzaje jubileuszy. Powiem wierszem: "bierze się takiego starego pryka, sadza się go na fotelu i siarczyście tyka". Taki jubileusz miałem pięć lat temu, zrobili go dla mnie przyjaciele w Łaźni. Uroczy był, ale dla aktora środowisko naturalne to jednak jest scena. Dlatego postanowiłem, że zrobię odwrotnie, że to ja dla państwa zrobię przedstawienie, bo jak człowiek ma za sobą 30 lat pracy, to już coś przeżył, coś wie i ma prawo; nie wiem, czy ma, ale tak sobie uzurpuję, że ma prawo podzielić się jakimiś przemyśleniami - mówi Jarosław Rabenda. Jak dodaje, będą to przemyślenia o życiu aktora, o życiu którego widzowie nie znają, przemyślenia o tym, co nas otacza. - Bo w moim przekonaniu w wielu dziedzinach "mJarka" się przebrała - podkreśla aktor.

Spektakl będzie więc trochę o teatrze, trochę o kabarecie, bo kabaret jest drugą pasją Rabendy. - Jak ktoś ma 30 lat pracy, to snucie planów jest trochę naiwne, z drugiej strony na emeryturę z wcześnie. - Ale się o tym trochę myśli: co to będzie w przyszłości. Więc na ten temat będzie też trochę przemyśleń - zapowiada aktor. Zapowiada też niespodziankę. - Mogę tylko powiedzieć, że śpiewam w obcym języku światowy przebój - zdradza.

"mJarka się przebrała" będzie 3 478 spektaklem Jarosław Rabendy, 102. premierą. Skrupulatnie wyliczył to, bo jak sam określa, ma charakter archiwisty i gromadzi różne dokumenty i pamiątki. Pracę w Teatrze Powszechnym zaczynał w grudniu 1990 roku, jeszcze za dyrektora Zygmunta Wojdana. Do ról, które były dla niego najważniejsze zalicza m.in. Fouqueta we "Władzy" w reżyserii Andrzeja Bubienia i "Ja, Feuerbach" w reżyserii Zbigniewa Rybki.

bdb

 

 

Tags