Telefon do senatora
- Zwracam się do pana panie senatorze za pośrednictwem mediów, abyśmy się spotkali i porozmawiali o poparciu dla pana i naszego kandydata do Senatu Waldemara Kaczmarskiego. Zaapelujmy do wyborców, by głosowali właśnie na nich - mówił na konferencji prasowej poseł Marek Wikiński, podając jednocześnie swój numer telefonu.
- Dlaczego Pan nie zadzwoni bezpośrednio do senatora? - pytali dziennikarze. - Nie mam numeru - twierdził Wikiński. - To my służymy - odparli dziennikarze i zdopingowali Wikińskiego, by od razu wykręcił numer Łuczyckiego. Ten zgodził się na spotkanie.
Marek Wikiński wezwał także Marka Suskiego do "publicznej debaty na temat przyszłości Radomia i regionu". - Dwa lata temu na spotkaniu wszystkich parlamentarzystów biskup Zimowski "namaścił" Marka Suskiego na ojca chrzestnego radomskich parlamentarzystów. Ale po tym pierwszym, nie było ani jednego spotkania zorganizowanego przez pana Suskiego. Jedyne co poseł stworzył to "radomski układ" - przekonywał Wikiński. Dodał, że poprzez ten układ rozumie to, co dzieje sie w magistracie. - Marek Suski "namaścił" młodego, przystojnego człowieka na prezydenta miasta i bez zgody Suskiego nic w mieście się nie dzieje. - Dlatego cytując klasyka - nie chcę rozmawiać z pomocnikiem, tylko z jego szefem - ironizował poseł SLD.