Teraz spór o obwodnicę południową

18 czerwca 2008
Nie dostaniemy 5 mln zł od marszałka Mazowsza na wykup gruntów pod obwodnicę południową Radomia. Planowana inwestycja to kolejny punkt zapalny pomiędzy PO a PiS w Radomiu.  Szprendałowicz rozkłada ręce

Wniosek o pieniądze złożyły jeszcze poprzednie władze Radomia w 2006 r.a projekt budowy został umieszczony na tzw. liście idykatywnej Regionalnego Programu Operacyjnego Mazowsza. Teraz członek zarządu województwa  Piotr Szprendałowicz (PO) ujawnił, że obecny prezydent Radomia podpisał porozumienie z wójtem gminy Kowala, przez teren której obwodnica ma przebiegać. - Zwracają się oni do samorządu Mazowsza o przeznaczenie 5 mln zł na wykup gruntów na terenie gminy Kowala, uzasadniając tym, że miasto nie może tego uczynić z powodów formalnych, a Kowali na to nie stać - twierdzi Szprendałowicz. Dodaje, że nie ma  możliwości, by udzielać pomocy w takiej formie z pieniędzy publicznych. - Do tego służą programy i konkursy ogłaszane przez marszałka - przypomina. Zaznacza tez, że w pierwszej wersji obwodnica miała biec południową częścią miast, teraz natomiast jest mowa o jej przebiegu przez gminę Kowala.

- Kolejny projekt kluczowy jest zagrożony, obawiam sie, że prezydent będzie wykładał te pieniądze z własnej kieszeni - komentuje P. Szprendalowicz. - A nieinformowanie o tym opinii publicznej, jest tylko graniem na zwłokę. Dlatego zadaję pytanie, na jakim etapie są przygotowania do tego projektu?

Szprendałowicz zapewnia, że odpowiedzi próbował szukać na spotkaniu prezydenta z parlamentarzystami i radnymi, ale jej nie usłyszał. Dowiedział się jedynie nieoficjalnie, że prawnicy nie chcieli parafować - jako zgodnego z przepisami - porozumienia pomiędzy prezydentem a wójtem.

- Jest mi bardzo przykro, że marszałek nie chce dać tych pieniędzy - odpowiada wiceprezydent Igor Marszałkiewicz. Przypomina, że magistrat od początku projektował trasę obwodnicy poprzez węzeł w Młodocinie, a więc w gminie Kowala. - Porozumienie pomiędzy panem prezydentem a wójtem jest rodzajem listu intencyjnego. Mówi, że wójt jest przychylny naszej koncepcji, ale to zrozumiałe, że nie może kupować gruntów. Dlatego miasto miałoby być w tym przypadku inwestorem zastępczym - tłumaczy. - Chodziło o to, by nikt nie blokował tej inwestycji.

Igor Marszałkiewicz zapowiada, że miasto nie zaniecha starań o pieniądze zewnętrzne, bo to jest jedyna droga, by obwodnica powstała. - Będziemy nadal rozmawiać z marszałkiem, zabiegać o pieniądze w Ministerstwie Infrastruktury - mówi.