To był dom fatalnej opieki
Biła, szarpała, ciągnęła pensjonariuszy za włosy. W domu dla starszych ludzi, który prowadziła we Wsoli pod Radomiem, nie było ani odpowiednich warunków sanitarnych, ani właściwej opieki - zarzuca prokurator Barbarze K.
Prokurator oskarża Barbarę K. o narażenie pensjonariuszy domu opieki społecznej na utratę życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz fizyczne znęcanie się nad mieszkańcami. - Dom w e Wsoli funkcjonował nielegalnie. Nie był przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, nie było w nim specjalnych pomieszczeń, barierek. Panowały tam złe warunki sanitarne, źle karmiono pensjonariuszy i brakowało wystarczającej liczy osób do opieki nad nimi - zarzuty wylicza rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz. Jak dodaje, od 20 marca do 21 kwietnia ubiegłego roku w placówce przebywało 20 osób, a zajmowała się nimi jedynie właścicielka i jej córka oraz pracująca społecznie osoba z zewnątrz.
Dochodzenie prokuratorskie wykazało również, że wobec pensjonariuszy Barbara K. stosowała przemoc fizyczną: biła, szarpała, popychała, ciągnęła za włosy.
Prokuratura Radom - Wschód sprawdzała także, czy właścicielka domu nie fałszowała dokumentów starszych ludzi, na nazwiska których były brane kredyty w bankach. - W tej części postępowanie umorzono, ponieważ nie doszło do fałszowania tych dokumentów. Kredyty były brane wprawdzie przez mieszkańców domu, ale Barbara K. spłacała w terminie raty - tłumaczy rzeczniczka.
Nielegalny dom opieki został zlikwidowany decyzją wojewody mazowieckiego, a jego pensjonariusze trafili do innych ośrodków. Sprawa wyszła na jaw, gdy córka małżeństwa mieszkającego we Wsoli zaniepokoiła się, że nikt pensjonariuszy nie pilnuje, że brakuje opiekunów, a jej rodzice nie noszą przesyłanych przez nią ubrań. - Wtedy zawiadomiła organa ścigania - mówi prokurator Chrabąszcz.
Barbarze K. grozi kara pozbawienia wolności od 3 do 5 lat.
(bdb)