To się może wam przydarzyć…
Centrum miasta, ul. Narutowicza. Dwie naczepy transportowe wypełnione dziećmi szkół podstawowych. Wszyscy otrzymali odblaskowe kamizelki. Z wysokości kilku metrów patrzą na to co dzieje się na jezdni.
A na asfalcie co kilka minut różne zagrożenia prezentuje i omawia specjalista z magazynu Transport Polski. Co chwila zaprasza do siebie dziecko i razem wyliczają: masę auta osobowego, autobusu, tira i ciężarówki. Następnie obserwują po ilu metrach samochody się zatrzymają, jak radzą sobie między pachołkami. Omawiane jest tzw. martwe pole, czyli miejsce obok auta, gdzie kierowca nie zauważy stojącego dorosłego czy dziecka. W sumie, przez ponad godzinę dzieciaki entuzjastycznie i z zaciekawieniem patrzą i reagują przyswajając sobie wiedzę o motoryzacji, o zagrożeniach jakie mogą ich spotkać przy i na drodze.
- W akcji „Bezpieczna szkoła przy drodze” pokazujemy rzeczywiste sytuacje, które mogą mieć miejsce. Gdy dzieci widzą na własne oczy co dzieje się z samochodami, wtedy najlepiej przyswajają sobie wiedzę. Widzą w jakiej sytuacji są zupełnie niewidoczne, nawet z przodu auta ciężarowego. Można powiedzieć, że z roku na rok liczba wypadków z udziałem dzieci jest coraz mniejsza – mówi Andrzej Lewicki, oficer prasowy radomskiej policji.
Każde dziecko otrzymało zestaw odblaskowych gadżetów oraz kamizelkę. Organizatorem akcji są dziennikarze magazynu „Transport Polski” oraz Wydział Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji i WORD w Radomiu.
(raa)
Komentarz
Apel do dorosłych: jeśli kupujecie auta terenowe, pickupy z kiepską widocznością do tyłu, dokupcie jeszcze kamerę cofania. Wiem, to kosztuje, ale dzięki temu niejedno dziecko przeżyło, bo tatuś je zobaczył gdy cofał na podjeździe swego domu.
Bartek Olszewski