Trasa kolejowa do Warszawy. Może w 2020 roku?

16 października 2014
Skandaliczne opóźnienia w przygotowaniach do modernizacji trasy kolejowej numer 8. Radomscy parlamentarzyści Prawa i Sprawidliwości chcą, by tym zaniedbaniom przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli.



 

Dyrektor Hurkała nie ma dobrych wiadomościW najbardziej optymistycznym wariancie szybką koleją pojedziemy z Radomia do Warszawy dopiero w I - II kwartale 2020 roku. Jednak i ten termin, opóźnionej wiele lat inwestycji, jest zagrożony.

To najbardziej bulwersująca opinię publiczną i najważniejsza dla Radomia inwestycja. Modernizacja trasy kolejowej numer 8 z Warszawy do Radomia znalazła się w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko na lata 2007 -13. Oznacza to, że już dawno zagwarantowane były pieniądze na realizację tej inwestycji. Powinna być ona zrealizowana i rozliczona do końca 2015 r. Do tego czasu należało zaprojektować modernizację trasy, wykonać inwestycję i przesłać dokumentację rozliczeniową do Brukseli.

Jak w wenezuelskiej telenoweli
Tymczasem historia przebudowy trasy to jakas ciągnąca się w nieskończoność wenezuelska telenowela. Ale pasażerowie, głównie dojezdżający codzienne do pracy w Warszawie radomianie, mają tego tasiemca dosyć. Terminy realizacji poszczególnych odcinków inwestycji przesuwano wielu razy, aż w maju tego roku równiez kilka razy zmieniany harmonogram zawalił się zupełnie. Inwestor, spółka PKP PLK, zerwała umowę z Mott Mac Donald Limited z powodu skandalicznych opóźnień w pracach projektowych dotyczących modernizacji linii na trasie z Czachówka do Radomia. Wykonawca dokumentacji zdążył jedynie wykonać i przekazać dokumentację dotyczącą krótkiego, około 3-kilometrowego odcinka trasy w samym Radomiu. PKP PLK przystąpiło do przygotowania procedur wyłonienia następnego wykonawcy.

 

2Jest jeszcze gorzej

Podczas dzisiejszgo seminarium w ramach XXVII Radomskich Dni Techniki o stanie realizacji inwestycji mówili odpowiedzialni za modernizację trasy dyrektorzy ze spółki PKP PLK. Okazało się, że jest jeszcze gorzej, niż wydawało się kilka miesięcy temu.

- Trasę z Czachówka do Radomia chcemy zmodernizować w systemie "projektuj i buduj". To pozwoli nam zaoszczędzić od 8 do 12 miesięcy z tytułu krótszych procedur przetargowych - wyjaśnia Robert Hurkała, dyrektor projektu przebudowy "ósemki" w PKP PLK na trasie z Radomia do Warszawy.
Zaraz jednak dodał, że możliwe są bardzo pesymistyczne scenariusze. - Za chwilę wygasają decyzje środowiskowe dotyczące inwestycji, nie ma pozwoleń na budowę. Wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli zacząć wszystko od początku. Wracamy do punktu wyjścia - przyznał Hurkała.

Podany więc przez niego optymistyczny wariant ukończenia inwestycji w I lub II kwartale 2020 roku zakłada, że uda się uzyskać odpowiednie decyzje środowiskowe jeszcze przed ogłoszeniem przetargu na wykonanie inwestycji wraz z jej zaprojektowaniem oraz nie będzie odwołań ze strony przegranych firm.

 

Nie wykupiono ani jednej działki
Fatalne opóźnienia dotyczą też wykupu działek pod budowę trasy. Na wielu odcinkach będzie ona przebiegała nowym śladem. Są pieniądze na wykup nieruchomości, ale - jak się dziś okazało - nie wykupiono do tej pory ani jednej. Dyrektor Hurkała tłumaczył, że nie można było tego zrobić przed wydaniem przez wojewodę decyzji lokalizacyjnej. Poza tym taka decyzja oznacza, że można wchodzić na działkę i realizować inwestycję nawet jeśli nie zawarto jeszcze umowy z właścicielem nieruchomości.

W samej sprawie przebudowy trasy na razie nie dzieje się na niej nic szczególnego, jeśli nie uwzględnimy układania kabli i wymiany sygnalizatorów na stacji Radom Wschód przez firmę Thales, która wygrała przetarg na wykonanie automatyki sterowania ruchem kolejowym na trasie z Radomia do Warszawy.

 

Przetarg na modernizację samej trasy z Warszawy Okęcie do Czachówka oraz w Radomiu ma być rozstrzygnięty do końca roku. Nie wiadomo kiedy zostanie wyłoniony wykonawca odcinka Czachówek - Radom. Wiadomo, że modernizacja tego odcinka potrwa 46 miesięcy, z czego odcinek jednotorowy z Warki do Radomia będzie przez 22 miesiące zupełnie wyłączony z ruchu. W tym czasie pociągi z Radomia do Warszawy będą jeździły przez Dęblin.

To katastrofa
Zdruzgotani tymi informacjami są parlamentarzysci PiS-u, którzy od samego początku monitorują przygotowania i opóźnienia w realizacji inwetycji. - To katastrofa - kwituje krótko poseł Marek Suski.

 

Byłoby dziwne, gdyby przed wyborami samorządowymi, opozycyjna partia nie wykorzystała tej sytuacji politycznie. - Obie panie - zarówno minister infrastruktury Maria Wasiak, jaki i premier Ewa Kopacz są z Radomia. Premier nie wymieniła w swoim expose modernizacji trasy jako sprawy priorytetrowej. To dziwne, bo jest posłem z Radomia. A minister Wasiak jeszcze jako prezes i członek zarządu PKP nie miała dostatecznego baczenia na tę inwestycję - zarzuca Marek Suski.

- Podczas kampanii wyborczej w 2011 r. minister Grabarczyk na dworcu w Radomiu zapowiadał, że w 2013 r. pojedziemy do Warszawy w ciągu 54 minut - przypomina senator Wojciech Skurkiewicz.

Politycy PiS mówią, że PO robi teraz sobie kampanię wyborczą " z nieudacznictwa". Podejrzewają, że jednak nie ono może być powodem tak ogromnych opóźnień i dlatego proszą prezesa NIK o zbadanie sprawy.

 

(bdb, k. woj.)