Trochę dyskutowali, trochę się kłócili
Porozmawiajmy o Radomiu –
zaproponowało stowarzyszenie Kocham Radom. Na
spotkanie w ramach akcji „Masz głos masz wybór” przyszło
do auli WSH kilkadziesiąt osób.
Zabrakło jednak prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, który odmówił udziału w debacie, motywując to - jak stwierdził - polityczną działalnością Kocham Radom. Byli za to m.in. posłowie: Marzena Wróbel (PiS) i Witold Bałażak (LPR), a także radni.
Organizatorzy usiłowali nadać dyskusji zdyscyplinowane ramy, jak i zapewnić, by była ona merytoryczna. Ale mimo, że wyodrębnili kilka zasadniczych problemów Radomia, z którymi władze samorządowe powinny się zmierzyć (pozyskiwanie funduszy unijnych, inwestycje, nauka, infrastruktura drogowa i kolejowa, lotnisko, kultura i sport, służba zdrowia) dyskutanci bardzo często odbiegali od zasadniczego tematu spotkania. Tak było zwłaszcza w części pierwszej i na ogół wówczas, gdy wypowiadali się starsi radomianie. Mieli wiele pretensji, podnosili wiele kwestii (wygląd Placu Jagielońskiego, zaniedbane peryferyjne dzielnice, nieremontowane stare kamienice, zaniedbane obiekty sportowe), przekrzykiwali się. Nawet wystąpienie Marzeny Wróbel, która broniła idei utworzenia w Radomiu uniwersytetu, kilkakrotnie przerywano. - Niczego nie osiągniemy, jeśli młodzi, zdolni ludzie będą wyjeżdżać z Radomia. Miasto musi mieć swoją elitę, a taką elitę tworzy właśnie uniwersytet - przekonywała posłanka.
Prowadzący debatę Jakub Kluziński raz po raz przypominał, że spotkanie nie ma być oceną pracy prezydenta. - W ciągu 7 miesięcy nie da się przecież dużo zrobić – podkreślał. - Za rok możemy się takiej oceny podjąć. Teraz chcemy ustalić pięć priorytetowych zadań dla samorządu na pierwszy rok jego działalności i na całą kadencję.
Ustalenia z debaty opublikujemy w rubryce „Masz głos, masz wybór”