Trzy psy pogryzły dziesięciolatka

21 marca 2011
Trzy, prawdopodobnie nieszczepione przeciwko wściekliźnie psy, pogryzły dotkliwie dziesięcioletniego chłopca. Ma rany kąsane podudzia oraz klatki piersiowej. Właściciel zwierząt był pijany.

Psy bywają groźne, nawet te na smyczy Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj w Radomiu. - około godz. 15.30 chłopiec wyszedł do mieszkającego po sąsiedzku kolegi. Na ul.Koneckiej zauważył trzy średniej wielkości psy, które biegały przy posesji, do której uchylona była furtka. Nagle jeden z mieszańców podbiegł do dziesięciolatka i ugryzł go w udo. Chłopiec gwałtownie złapał się za zranioną nogę i w tym momencie został zaatatakowany przez pozostałe dwa psy. Zwierzęta szarpały dziecko za ciało i ubranie. Psy odgonił przypadkowy mężczyzna - relacjonuje Katarzyna Kucharska z KMP w Radomiu.

Chłopiec wrócił do domu i opowiedział o wszystkim rodzicom. Ci wrócili z synem na miejsce zdarzenia, gdzie cały czas przy posesji bezpańsko biegały trzy psy. Chłopiec przewieziony został do szpitala, gdzie opatrzono rany kąsane podudzia oraz klatki piersiowej. O zdarzeniu powiadomiona została policja.

- Patrol natychmiast udał się do mieszkania na posesji, przy której wcześniej biegały psy. Policjanci przez dłuższy czas nie mogli wejść do mieszkania, słyszeli jednak w nim ujadanie zwierząt. Kiedy weszli do środka zastali tam 52-letniego, pijanego mężczyznę oraz jego trzy mieszańce. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia  - informuje Kucharska. Jak dodaje, właściciel zwierząt odpowie prawdopodobnie za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała za co może grozić mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Psy prawdopodobnie nie były szczepione przeciwko wściekliźnie, zostały oddane członkom rodziny zatrzymanego mężczyzny, którzy mają obowiązek doprowadzenia ich do lecznicy na obserwację.

(bdb)