Trzynaście aktów pędzla Rudeckiego

6 czerwca 2010
Wystawę "Figury, nie – Figury, N – Figury. Obrazy z lat 2005 - 2010” autorstwa Łukasza Rudeckiego można oglądać od piątku w Elektrowni.  - Czuję się przede wszystkim malarzem - wyznaje artysta. Łukasz Rudecki

N – Figury, jak przypomniał podczas wernisażu kurator ekspozycji Mariusz Jończy, to cykl trzynastu obrazów wykonanych techniką olejną na płótnie przez 31-letniego radomianina, absolwenta, a obecnie pracownika naukowego Wydziału Sztuki Politechniki Radomskiej (pierwszy doktorat na tejże!) . Prace zaprezentowane w Elektrowni - Wszystkie inspirowane aktem kobiecym, to zresztą część pracy doktorskiej artysty. Zdaniem krytyków sztuki, charakteryzuje je oryginalna kompozycja, kolorystyka oraz światło, sprawiające, że akty zanurzają się w jego płaszczyźnie. - Akty te są wyrazem z jednej strony cielesności, ale z drugiej - duchowości - podkreślał Mariusz Jończy. Artysta prezentuje 13 aktów

Wystawę zaaranżowano w tzw. labiryncie Elektrowni, w dużej sali na dole znajduje się tylko autoportret artysty. - Czuję się przede wszystkim malarzem. Jestem nim cały czas, bo malarzem nie jest się „na godziny”. Malowanie to mój sposób na życie. Maluję, by poznać samego siebie  – wyznał Łukasz Rudecki. Dodał, ze temat wiodący jego prac – kobieta - to nie przypadkowa osoba.

- Poruszam się w materii aktu, pięknej cielesności, tworzę subiektywną wizję tej cielesności… A jednocześnie jest w moich obrazach klimat duchowości i przemijania – tłumaczył młody malarz.

Kim jest tajemnicza bohaterka prac? - Moja Muza – odpowiada tajemniczo artysta.

Wystawa będzie czynna do 17 lipca.

(kat)

Zobacz też: www.elektrownia.art.pl