TwinAir, czyli dziewięćsetka w pięćsetce!
Kilka lat temu przy okazji premiery testowałem Fiata 500. To wyjątkowo uroczy i urodziwy samochodzik, który powstał na bazie motoryzacyjnych powrotów do korzeni. Tak powstało np. Mini, produkowane teraz przez BMW, tak powstał też New Beetle, który nie wiadomo gdzie ma przód a gdzie tył (a ten najnowszy jakoś nawiązuje do Porsche połączonego z Audi). Fiat w tym gronie jest wisienką na torcie i idzie jak ciepłe bułeczki na Zachodzie europy. Produkowany w Polsce... tu na naszym rynku jakby nie ma tyle szczęścia, a szkoda, bo jest fantastyczny i jako jedyny pasuje na parkingu pięciowiazdkowego hotelu obok Ferrari F12 czy Astona One. Błyszczy również na zwykłym podwórku, pod stodołą i może być najlepszą wizytówką każdej firmy, mówiąc: „mój właściciel jest człowiekiem z fantazją, z pozytywna fantazją!”
Włosi zaiste fantazję przekuli w czyn. Czy wiecie, że kiedyś Fiat wymyślił system Common Rail? System był tak drogi, że dopiero Niemcy w Mercedesach wprowadzili go do sprzedaży a dziś trudno opowiadać o nowoczesnych dieslach bez wielkiej rury z kosmiczną komorą ciśnienia. Jajogłowi z Fiata niedawno uczynili kolejny system, a dokładnie silnik, który nazwali TwinAir. Uparli się, by jednostka była mała a dawała tyle co nowoczesna mocna dwulitrówka. Bo tak muszę powiedzieć po jazdach testowych a wy musicie mi uwierzyć. Pojemność TwinAir to niecałe 900 c sześc., dwa cylindry plus powietrze zaganiane przez (jakby podwójne) turbo (innowacyjna technologi hydraulicznego sterowania pracą zaworów plus turbina) plus... cała masa elementów, które odkryć można pod mikroskopem. Dało efekt! Motorek swą sprawnością i wigorem może zmienić orbitę planety, gdyby nie stabilne umocowanie w samochodzie. Za jednym muśnięciem pedału gazu, skosiłby pół lasów Amazonii. A ta pchełka, ta kosiarka umysłów ma niecałe 90 koni mechanicznych! Za to jego sprawność i szybkość przypomina Bruce Lee! Być może dlatego dziennikarze dali mu tytuł „Silnika Roku”? Ja bym jeszcze dał tytuł „moto brzmienia” za to, że wszystkie pracujące obok silniki ucisza i zawstydza, a ty kierowco chcesz każdego ranka odpalić ten motorek, zapominając choćby o rannym goleniu. A jak już go odpalisz to złapiesz się za głowę, bo dla TwinAir nie ma problemu z zakresem obrotów. Wybornie pracuje i ciągnie piorunem, wchodząc gdzieś w rejon 6 tys. obrotów. Robi to nie wiadomo kiedy! Elektroniczna odcinka przypomina, by skrzynię przerzucić na wyższy bieg i gnać, i wyprzedzać, i połykać oraz zawstydzać większą konkurencję. Spalicie wtedy średnio coś koło 7,5 litra benzyny a gdy zechcecie zmienić styl jazdy na przepisowy i spokojny, spalicie połowę tych litrów. Tymczasem TwinAir pojedzie także na LPG i nawet nie złapie zadyszki. Będzie potulny jak baranek, co kobiety docenią, by po chwili mocniej nacisnąć na gaz i poczuć wiatr we włosach bo 500-tka kusi.
Czy ten silnik roku ma jakiś minus? Chyba tak... Jeśli nawali, to nie naprawisz go u kowala, choć jego brzmienie przypomina donośne sportowe kucie koni. Mechanicznych koni, za które warto dać pieniądze. Musicie wiedzieć, że TwinAir jak i cała 500-setka produkowana jest w Polsce. I teraz najlepsze: nie wiem ile to kosztuje! Mówię serio! Tak mnie zauroczył ten samochód i ten silnik, że zapomniałem sprawdzić ile Fiat sobie za to liczy, więcej, nawet w internecie nie sprawdziłem, bo nie chcę tego wiedzieć. Ja po prostu chcę to mieć w swoim garażu, podobnie jak Astona, Ferrari, czy inne cacko motoryzacji na czterech kołach. Są konstrukcje, które pragniemy bez względu na cenę. A za przygodę z pięćsetką z dziewięćsetką pod przednią maską dziękuję firmie Romar (to radomski dealer Fiata). I na zasadzie kupił nie kupił, idźcie tam i poznajcie jak mocno bije TwinAir.
Bartek Olszewski
Więcej informacji o technologii i silniku TwinAir:
W zakładzie FPT w Bielsku-Białej rusza produkcja TwinAir.
Nagroda brytyjskiej edycji TOP GEAR dla TwinAir produkcji Fiat Powertrain.
Silnik TwinAir zdobywa tytuł „Międzynarodowy Silnik Roku 2011”.