Ukradł pacjentowi rower. Pracownicy pogotowia zrobili składkę, pomógł salon

7 grudnia 2017

Pacjent, którego zabrała karetka stracił rower, bo niesolidny „pomocnik”, zamiast odprowadzić go do domu, jak obiecał, po prostu go przywłaszczył. Ale radomianin ma już czym jeździć; jednoślad podarowali mu pracownicy stacji pogotowia i jeden z salonów rowerowych.

    20171207_131342   - 30 października na ul. Beliny-Prażmowskiego w Radomiu na ratunek potrzebującemu pomocy mężczyźnie została wysłana karetka, a lekarz zdecydował o przewiezieniu 34-latka do szpitala. W pewnym momencie do chorego podszedł mężczyzna, który poinformował, że "zaopiekuje się rowerem" i odprowadzi go do jego domu. Niestety okazało się, że wykorzystał sytuację i ukradł rower panu Marcinowi. Rower był bardzo ważnym środkiem transportu dla chorego mężczyzny. Na jego zakup nasz pacjent wydał wszystkie zaoszczędzone - przez długi okres - pieniądze - przypomina rzeczniczka radomskiego pogotowia Elżbieta Cieślak. W listopadzie apelowała za pośrednictwem mediów do mężczyzny, który ukradł rower o jego zwrot. - Liczyliśmy choć na odrobinę empatii ze strony złodzieja. Roweru, niestety, nie oddał, ale historia naszego pacjenta poruszyła Szymona Pyrkę i Sławomira Byzdrę z Salonu Rowerowego Rodex w Radomiu - wyjaśnia. Dzisiaj w Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego jej dyrektor Piotr Kowalski przekazał panu Marcinowi nowy rower . - Sytuacja ta bardzo poruszyła naszych pracowników i spontanicznie zobowiązali się, żeby zorganizować zbiórkę na zakup. Zło w postaci złodziejstwa zrodziło dobro w postaci reakcji naszych pracowników - mówi dr Kowalski. Podkreśla, że każdą kradzież ocenimy negatywnie, ale taką, która przydarza się osobie w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia, jest szczególnie godna napiętnowania. - Jak usłyszeliśmy o tym incydencie, to zaraz odpowiedzieliśmy i dołożyliśmy swoją cegiełkę - mówi Szymon Pyrka, współwłaściciel firmy Rodex. A Sławomir Byzdra dodaje: - Niech to będzie przykład dla innych firm i instytucji. Zło trzeba zwyciężać dobrem  - przekonuje.
Wzruszenia nie krył pan Marcin. - Nie mam słów. Jestem szczęśliwy. To mój jedyny środek lokomocji - zaznacza. kat, bdb
 
Tags