UMCS na mniejszym obszarze

1 października 2008
Obszar administrowany przez UMCS na Wacynie pomniejszy się. Wnioskowała o to sama uczelnia, a radni przychylili się do jej prośby. Uczelnia nie potrzebuje dużego obszaru


- Władze miasta tym samym chcą spełnić oczekiwania uniwersytetu – argumentował podczas sesji Rady Miejskiej wiceprezydent Ryszard Fałek. I przypomniał, że w 2002 roku władze UMCS i ówczesny prezydent Radomia  Adam Włodarczyk podpisali umowę dzierżawy terenów na 30 lat. - Teraz uniwersytet zwrócił się do nas z prośbą, by dokonać zmian w tej umowie. Uzasadnia to tym, że nie potrzebuje ani takiego obszaru, ani tylu budynków, ponieważ ma znacznie mniej niż przed laty studentów. Sześć lat temu było ich 1800, teraz – 600. Działka o powierzchni 2 tys.m.kw. wystarczy UMCS-wi – wyjaśniał Fałek. Dodał też, że władze miasta rozumieją sytuację UMCS, bo: „każda instytucja kieruje się rachunkiem ekonomicznym”, więc chcą: „pozostać z tą dobrą, prestiżową uczelnią w dobrych relacjach”.

Tej opinii nie podziela Jakub Kluziński (niezależny): - Jestem zaniepokojony, bo skupiamy się na interesie uczelni, a nie miasta. Teren został przekazany UMCS po to, by utworzył on tam swoją filię. Skoro uczelnia sama wystąpiła do miasta, zastanówmy się, czy nie jest to dobry moment na rozmowę o jej intencjach. Bo taka sytuacja to blokowanie inicjatywy powstania w Radomiu uczelni humanistycznej – twierdził.

Rozczarowania brakiem zangażowania UMCS w rozwój kolegium licencjackiego w Radomiu nie kryła posłanka Marzena Wróble (PiS). - Na początku lat 2000 plany były olbrzymie, a radni choć skłóceni politycznie, bardzo przychylnie odnieśli się do zamiarów UMCS. Kolegium miało przeksztalcić się w filię, a potem dać początek radomskiemu uniwersytetowi. Teraz moim zdaniem uczelnia wycofuje się z Radomia, nie powstają nowe kierunki. Trzeba porozmawiać z władzami uczelni i zapytać, co dalej? - apelowała. Podkreśliła również, że nieroztropne byłoby rezygnowanie ze współpracy z uniwersytetem, bo jednak kształci on 600 studentów z Radomia. - Podobnie jak przekazywanie majątku UMCS na Wacynie na rzecz przyszłej szkoły zawodowej. Bo jejjeszcze nie ma. Wyższa szkoła zawodowa istnieje tylko w świecie naszych marzeń – uzasadniała posłanka.

Za zmianą umowy miasta z UMCS głosowało 20 radnych, nikt nie był przeciwny, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.

(bdb)