Upał, upał, upał!
Kilka minut przed dziesiątą wychodzę na ul. Żeromskiego. Chodzę tędy do pracy codziennie od kilku miesięcy i zawsze było tu tłoczno, głośno, wesoło. Tu skupiało się życie miasta, tu było najwięcej ludzi. A dziś jakby się coś stało. Mijam Urząd Miasta i Park Kościuszki. Na ławeczkach w parku i na ulicy, nie ma nikogo. Pod drzewem leży pies, dyszy strasznie. W jego oczach jakby zgasło życie, nie ma w nich radości. Widać, że upalne dni dają mu się we znaki. Patrzę w dół ulicy, w stronę Rwańskiej i Miasta Kazimierzowskiego. Pusto.
Idę w dół ku Placowi Konstytucji. Sklepy już pootwierane, ale mimo tego, nie widać żeby wielu klientów robiło zakupy. W kawiarni "Pod Kasztanami" - ani jednej osoby. Wszyscy gdzieś zniknęli. Przed "Sezamem" rozstawiono parasolki, można się tam napić piwa. Jednak amatora zimnego złotego trunku - ani jednego. Obok pani sprzedaje okulary słoneczne. Przystanęło koło niej kilka osób. Przymierzają okulary, wybierają. Przynajmniej tu jakieś małe zainteresowanie. No i nieco dalej jest niewielka kolejka przy punkcie z lodami.
Jedno z najpopularniejszych miejsc w mieście - fontanny. - Czy coś stało? - nie mogę wyjść ze zdziwienia. Gdzie ci ludzie? Wszystkie ławeczki prawie puste. Niektórzy przechodnie zatrzymują się na chwilę, aby zamoczyć ręce w zimnej wodzie. Dzieci wyrywają się do wody, ale ich mamy nie pozwalają im, tłumacząc, że za duże słońce. Pod parasolami obok fontann, też nie ma nikogo. - Gdzie się podziali klienci? - Jest zbyt gorąco. Kto nie musi iść do pracy, odkłada wszystkie sprawy na później i zostaje w domu, aby w cieniu i z wiatraczkiem przy nosie znosić ten skwar - wyjaśnia nudzący się barman.
Przysiadam na chwilę na ławeczce. Ale gorąca! Od czasu do czasu zawieje wiatr, ale też jest bardzo ciepły. Fala gorąca bije też od betonu, chodników. Mijają mnie przechodnie, każdy z butelką wody w ręku. Taksówkarz na postoju otworzył szeroko drzwi samochodu...
Czyżby do ludzi dotarły wreszcie porady lekarskie na upał? - Jeśli nie trzeba, nie wychodzić z domu. Szczególnie dotyczy to starszych i dzieci. Chronić głowę i oczy. Nosić nakrycia głowy i okulary przeciwsłoneczne. Dużo pić, najlepiej niegazowaną wodę mineralną - przypominam sobie uwagi medyków. - I uzbroic sie w cierpliwość, a nuż się ochłodzi? - dodaję od siebie.
Ewelina Krawczyk