Urologiczny i noworodkowy będą pracować

Dyrekcja RSS zdecydowała o zawieszeniu oddziałów neonatologii, ginekologii i urologii przedwczoraj, ponieważ po 17 marca miało zabraknąć lekarzy, którzy od początku roku wypracowali już kwartalny limit godzin. W piątek neonatolodzy i urolodzy zmienili zdanie: będą pracowali na dotychczasowych warunkach finansowych.
Zamknięcia, czy choćby tylko czasowego zawieszenia oddziału urologicznego nie wyobraża sobie jego ordynator Stanisław Gruszecki. - To jedyny taki oddział dla 230-tysięcznego miasta i okolic. Leżą tutaj chorzy nie tylko z kolkami i nietrzymaniem moczu, ale z poważniejszymi dolegliwościami. W takich przypadkach godziny a czasem minuty decydują o ich zdrowiu i życiu. Nie tylko nie mamy wolnych miejsc, ale pacjenci leżą na korytarzu - tłumaczy. I zdecydowanym tonem dodaje: będę przyjmował wszystkich, którzy tego wymagają.
Tymczasem na Józefowie sytuacja bez zmian. Pacjentów nie przyjmuje już sześć oddziałów: chirurgiczny, onkologiczny, pulmonologiczny, kardiologiczny i dwie interny. Ponieważ najwięcej problemów jest z zapewnieniem pomocy chirurgicznej radomskie pogotowie ratunkowe uruchomiło dwie dodatkowe karetki.
Wczoraj po południu dyrektorzy obu radomskich szpitali i Stacji Pogotowia Ratunkowego rozmawiali o dramacie w placówkach z wicewojewodą Dariuszem Piątkiem. "Po dokładnym przeanalizowaniu zaistniałych okoliczności, stwierdzono, że sytuacja jest pod pełną kontrolą i niezbędna całodobowa opieka nad
pacjentami jest zapewniona. W przypadku nagłej potrzeby służby wojewody mazowieckiego podejmą
odpowiednie działania stosowne do rozwijającej się sytuacji" - przekazały w komunikacie do mediów służby prasowe.
W poniedziałek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej poświęcona sytuacji w radomskiej służbie zdrowia. Zaproszono na nią m.in. lekarzy i minister zdrowia Ewę Kopacz.