W Iłży w barabany walą!

7 kwietnia 2012
Walenie w wielki bęben obwieszcza Zmartwychwstanie Pana. Robią tak tylko w Iłży i niedalekim Kazanowie.

 

 

Walą w barabanNajciekawszą i niespotykaną nigdzie indziej tradycją w są iłżeckie "Barabany”. Baraban to wielki bęben o średnicy metra i półmetrowej wysokości, obciągnięty źrebięcą bądź cielęcą skórą.

W nocy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną barabaniarze wędrują przez miasto, uderzając w niego drewnianymi pałkami. Dwóch trzyma baraban, a pozostałych ośmiu uderza w niego w określonym rytmie.

- Grają po kilka minut przed wybranymi domami, przechodzą przez osiedle mieszkaniowe, a potem przecinają trasę Warszawa - Rzeszów. Starają się obchodzić wszystkie ulice - tłumaczy Beata Bujanowska z Muzeum Regionalnego w Iłży. - Bębnienie zapowiada Zmartwychwstanie Pańskie. Zwyczaj ten kultywowany jest w Iłży od niepamiętnych czasów.

Mężczyźni kończą barabanienie o godzinie 6 rano przed kościołem zapowiadając w ten sposób mszę rezurekcyjną.

Podobny obrzęd odbywa się również w odległym od Iłży o 20 kilometrów Kazanowie w powiecie zwoleńskim.

Tam jednak w duży bęben wali młodzież, wołając przy tym do mieszkańców każdego z mijanych domów. Jeśli mieszka w nim Kowalski, który jest rolnikiem, krzyczą na przykład "Panie Kowalski, traktor i pole panu walą!”, a cały chór ochrypłych głosów wtóruje uderzającemu w bęben soliście: "Aaaale walą!, Dobrze walą!”.

Co ciekawe, rytm wygrywany w obu miejscowościach jest niemal identyczny.

Żródło: www.ilza.com.pl