W „Kochanowskim” wybory do Europarlamentu już dziś!

19 maja 2014
Prawdziwa komisja wyborcza, nad którą czuwa baczne oko przewodniczącego. Na środku stołu urna, do której młodzi ludzie wrzucają głosy. Wybory do PE już dziś w "Kochanowskim"!


Frekwencja osiągnie 70 - 80 proc.Końcówka przerwy lekcyjnej. Kilka osób jeszcze wrzuca swe głosy do urny. Kilka dni wcześniej ci sami uczniowie z VI LO im. Jana Kochanowskiego uczestniczyli w debacie z udziałem polityków. Dziś głosują. Zarówno debata, jak i wybory to element projektu Młodzi Głosują realizowanego przez Centrum Edukacji Obywatelskiej. – To jest inicjatywa, gdzie szkoły przeprowadzają u siebie wybory. Głosować mogą również osoby poniżej 18. roku życia. Dane są wysyłane do Centrum. Ono później je udostępnia i wiadomo, jak głosowali młodzi ludzie - tłumaczy koordynator projektu Piotr Nawrot.
 
Na czele Korwin-Mikke i narodowcy
W "Kochanowskim"  wiele jest podobieństw do prawdziwych wyborów; są nawet wstępne „słupki poparcia”, czyli wyniki badań sondażowych. - Ale jak się rozłożą głosowania, czas pokaże. Dużą popularnością wśród młodzieży cieszy się Kongres Nowej Prawicy Korwina-Mikke, a także Ruch Narodowy. W Wielu liceach jest podobnie. One przodują – zdradza nam Piotr Nawrot i podkreśla:  - Na terenie szkoły zakazana jest agitacja, trwa jakby cisza wyborcza. Nie ma nawet plakatów. Głosy oddaje się na komitety wyborcze. Jest ich na Mazowszu bodajże dziewięć. A dlaczego nie głosujemy na konkretnych kandydatów, jak w normalnych wyborach? Raz, że karty byłyby olbrzymie, więc oszczędzamy papier, a dwa - polityków interesują bardziej wybory na partie, na komitety wyborcze.
 
2A frekwencja?
Słyszymy zapewnienia, że „młodzież Kochanowska ma swoje poglądy”. - Jest młodzieżą inteligentną i ten wynik wyborów będzie w pewien sposób obiektywny. Liczymy, że frekwencja będzie duża. W prawdziwych wyborach 20 – 25 % frekwencji to dla nas żaden problem do osiągnięcia. U nas na pewno frekwencja osiągnie ok. 70 – 80 proc. Chcemy by cała młodzież nabrała nawyku, że trzeba zagłosować. Ten obywatelski obowiązek istnieje i należy go wypełniać – mówi Piotr Nawrot, który jest także marszałkiem parlamentu młodzieży.

Godziny głosowania mijają bezproblemowo - Nie ma kupowania głosów! Ale są fani różnych partii, „przepychają” się miedzy sobą. Nikt z zewnątrz do szkoły nie wejdzie, by oddać głos czy agitować. Ja podkreślam, że nauczyciele nie agitują. Oczywiście nasi profesorowie są autorytetami, ale bardzo się pilnują, by nic nie sugerować uczniom. Jedynie zachęcają do oddania głosu. To jest chyba najważniejsze – mówi koordynator akcji.

Prawdziwe wybory do PE w najbliższą niedzielę. Część młodzieży "Kochanowskiego" może głosować. - Ja na każdym kroku podkreślam: idźcie do wyborów! 25 maja to data, która będzie jedną na pięć lat!  Jeśli ktoś nie zagłosuje, odbiera sobie tym samym głos i prawo wyborcze. A to jest chyba najważniejsze, by mieć prawo. żeby politycy wiedzieli, że to my na nich głosujemy, a oni nas reprezentują. Nie chcę, by na podstawie niskiej frekwencji politycy wyrobili sobie opinię, że nas nie interesują losy kraju. To, co dziś robimy ma sens! - przekonuje Piotr Nawrot.

Bartek Olszewski