W „Malczewskim” otwarto Gabinet prof. Kołakowskiego
Biurko (a raczej sekretarzyk), niewielka maszyna do pisania marki Olivietti, na ścianach zdjęcia, portrety, kopie dokumentów (prośba z 1932 r. do magistratu w Radomiu o wydanie dowodu osobistego dla mieszkańca ul. Piaski - dziś Niedziałkowskiego), w gablocie słynny kapelusz i nie mniej słynna szklana laska, bez których nie wyruszał na wykłady w Oxfordzie, a za oknem - stare budynki znakomitej uczelni. Tak pokrótce można opisać gabinet profesora: "wielkiego radomianina, wielkiego, światowego uczonego" - jak podkreślał podczas uroczystego otwarcia dyrektor "Malczewskiego" Adam Zieleziński. - To dla nas zaszczyt, ze ta ekspozycja znajduje się w rodzinnym mieście profesora - mówił.
Specjalnymi gośćmi muzeum byli: wdowa po profesorze Tamara Kołakowska, córka Agnieszka Kołakowska i jej mąż Piotr Lasota. Żona profesora serdecznie dziękowała nie tylko za zorganizowanie wystawy, ale także za to, że w Radomiu stale pamięta się o jej mężu. Nawiązała również do spotkania filozofów, którzy debatowali dziś w Resursie, inaugurując festiwal "Okna". - Chciałabym w tym miejscu zacytować tytuł jednego z esejów męża:" Ludzie są dobrzy" - przypomniała.
Jesienią na Uniwersytecie Warszawskim odbędzie się konferencja naukowa filozofów, a na kamienicy gdzie mieszkał Leszek Kołakowski zostanie odsłonięta tablica poświęcona uczonemu.
(bdb)